Czwórka wpisanych na listę sankcji miliarderów to Michaił Fridman, założyciel i jeden z głównych udziałowców największego rosyjskiego prywatnego Alfa-Banku oraz Piotr Awen, prezes tej instytucji, a także German Chan i Aleksiej Kuzmiczew, który również ma udziały w Alfa-Banku.
Powodem sankcji miało być m.in. ich zaangażowanie w omijanie sankcji, nałożonych przez UE i Wielką Brytanię. Już na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zostali oni objęci sankcjami w UE i Wielkiej Brytanii, ale nie objęło to USA.
Urodzony na Ukrainie Fridman krótko po rozpoczęciu inwazji wezwał do jej zakończenia. Wraz z pozostałą trójką lobbował też aktywnie na rzecz zniesienia nałożonych na nich sankcji, angażując do tych działań część rosyjskiej opozycji, w tym czołowego wspólnika Aleksieja Nawalnego, Leonida Wołkowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zachodnie sankcje zamknęły drzwi przed rosyjskimi miliarderami
USA nałożyły także sankcje na Rosyjski Związek Przemysłowców i Przedsiębiorców, główną organizację skupiającą rosyjskich pracodawców. Jak stwierdził w oświadczeniu szef dyplomacji USA Antony Blinken, stowarzyszenie — w którego władzach zasiada m.in. Fridman — jest zaangażowane w sektor technologiczny, promowało "substytucję importu" i organizowało spotkania promujące omijanie sankcji.
W 2022 roku z Rosji wyjechało ok. 8,5 tys. milionerów. Zdaniem Liany Semczuk analityczki w brytyjskiej firmie konsultingowej zachodnie sankcje zamknęły rosyjskim oligarchom drzwi do zachodniego świata, co jeszcze bardziej wepchnęło ich w objęcia Kremla. Zwiększa to kontrolę Rosji nad ich finansami i wspiera apele Putina do inwestowania w rosyjskie firmy — ocenia ekspertka cytowana przez Radio Swoboda.