Biuro Przedstawiciela Handlowego USA (USTR) zapowiedziało w środę podwyższenie ceł na niektóre produkty pochodzące z Unii Europejskiej. Mają objąć m.in. części do samolotów i wina z Francji oraz Niemiec. To kontynuacja sporu handlowego między obiema stronami – donosi PAP.
I tak, dodatkowe cła będą obowiązywały na części do samolotów i niektóre wina niemusujące, a także koniaki oraz brandy z Francji i Niemiec. Amerykański urząd nie sprecyzował, kiedy taryfy wejdą w życie ani ich wartości. Ogłosił, że będą opracowywane uzupełniające szczegóły.
USTR argumentuje, że UE nieuczciwie obliczyła wielkość ceł przeciwko Stanom Zjednoczonym zezwolonych w toczącym się sporze wrześniową decyzją Światowej Organizacji Handlu. Odmówiła zmiany swego postępowania i "musi podjąć pewne środki, aby zrekompensować tę niesprawiedliwość".
Agencja Bloomberg zwróciła uwagę, że środowe decyzje to kolejny rozdział w polityce wet za wet dotyczącej transatlantyckich taryf celnych. Szacuje ich wielkość na łącznie około 11,5 miliarda dolarów.
- Pandemia i jej wpływ na podróże lotnicze mocno dotknęły zarówno Airbusa, jak i Boeinga. Niedawny wzrost liczby przypadków Covid-19 zarówno w Europie, jak i USA również zwiększył prawdopodobieństwo wystąpienia drugiej fali recesji w UE i spowolnienia ożywienia w gospodarce USA. Może to przedłużyć problemy także dla producentów samolotów – ocenia Bloomberg.