Rada Najwyższa Ukrainy uchwaliła ustawę o mobilizacji. Dokument przewiduje szereg zmian w obecnej procedurze rekrutacji do ukraińskiego wojska, m.in. rozszerzając uprawnienia władz do wydawania wezwań przez internet.
Ustawa mobilizacyjna. Oto możliwe konsekwencje
Zgodnie z ustawą obywatele Ukrainy między 18. a 60. rokiem życia, zarejestrowani do służby wojskowej, muszą zaktualizować swoje dane w elektronicznym systemie. Mają na to 60 dni. Oprócz tego wiek poboru został obniżony z 27 do 25 lat, wykreślono też przepis o demobilizacji żołnierzy po 36 miesiącach służby w czasie wojny obronnej z Rosją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W polskich firmach zatrudniających obywateli Ukrainy zmiany te wywołują obawy przed utratą pracowników ze względu na ryzyko ich wyjazdu lub ryzyko utraty uprawnień -przekonują w najnowszym raporcie eksperci banku Citi Handlowy.
"Potencjalne konsekwencje mogą być istotne. Według statystyk Eurostat liczba ukraińskich obywateli w wieku 18-64 lat (wiek zbliżony do poborowego) przebywających w Polsce i objętych tzw. tymczasową ochroną to około 130 tys. Do tego należałoby doliczyć niemal 400 tys. mężczyzn z Ukrainy, którzy byli zarejestrowani w systemach ZUS przed wybuchem wojny. W sumie daje to ponad pół miliona osób, a więc 3 proc. wszystkich pracujących w Polsce. Dla niektórych sektorów – np. budownictwa lub transportu – udział byłby znacznie większy" - wyliczają ekonomiści banku Citi Handlowy.
Eksperci przekonują, że to, czy ukraińska ustawa mobilizacyjna będzie miała wpływ na rynki pracy w UE, będzie uzależnione od stanowiska rządów krajów UE.
"Rozważając potencjalne scenariusze, dużo bardziej prawdopodobne wydaje się stopniowe zmienianie polityk na poziomie UE tak, aby pobyt uchodźców w UE stał się relatywnie mniej korzystny niż dotychczas. Byłoby to zgodne z kierunkiem już prowadzonych rozmów. Tego typu rozwiązanie mogłoby polegać na przykład na wycofywaniu programów wsparcia dla uchodźców i zapewne miałoby realny wpływ na ewentualne przepływy migracyjne najwcześniej w 2025 roku" - czytamy w raporcie przygotowanym przez Citi Handlowy.
Ukraińcy z Polski trafią na front?
Konsulaty Ukrainy wstrzymały świadczenie usług dla mężczyzn w wieku poborowym - informowały w kwietniu media.
Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba zapowiedział, że mężczyźni zarówno w kraju, jak i za granicą powinni być równo traktowani wobec poboru. Przebywanie za granicą nie zwalnia z obowiązków wobec kraju - wskazał.
Zdaniem Agaty Bzdyń, radczyni prawnej, specjalizującej się w prawach człowieka, przedstawiciele Ukrainy nawet nie będą musieli naciskać na nasze władze, żeby te deportowały Ukraińców w wieku poborowym. Stanie się to niejako automatycznie, bo "jeżeli ktoś nie ma ważnego dokumentu podróży, no to powrót do jego państwa macierzystego będzie po prostu nakazany" – powiedziała i ponownie podkreśliła, że na pewno w jakiś sposób uderzy to w naszą gospodarkę, gdyż "pracuje w niej wielu mężczyzn z Ukrainy".
Chcesz mieć wpływ na rozwój serwisu money.pl? Weź udział w badaniu