W 2019 roku zniknęły w Polsce 533 apteki, co było efektem nowelizacji prawa farmaceutycznego znanej jako "Apteka dla Aptekarza". Rok 2020 – choć skoncentrowany wokół spraw zdrowia – wcale nie był dla aptek lepszy. Choć jak nigdy potrzebowaliśmy kontaktu z osobami z wykształceniem medycznym, to jednak wystarczy przejść się po każdym osiedlu, by zobaczyć puste lokale po aptekach.
Kolejny rok wcale nie musi być dla aptek lepszy. Aby nie dopuścić do dalszego znikania aptek, przedstawiciele branży skupiającej blisko 38 proc. wszystkich aptek w Polsce zwrócili się z apelem do posłów, którzy zajmą się ponownie ustawą o zawodzie farmaceuty, by przyjęli ją w kształcie proponowanym przez Senat – wynika z komunikatu prasowego przekazanego PAP przez Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Przedstawiciele branży aptekarskiej zwrócili w nim uwagę, że "na etapie prac senackich udało się usunąć z projektu zapisy godzące w prawa pacjentów, farmaceutów i przedsiębiorców”. Dlatego zaapelowali do posłów, by przyjęli tę regulację w kształcie zaproponowanym przez Senat.
Głosowanie najprawdopodobniej odbędzie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zaplanowano je na 9-10 grudnia.
Ponadto przypomnieli, że w trakcie prac w Sejmie nad projektem rządowym projektu wprowadzono dwie poprawki, które – jak zaznaczyli - w dobie pandemii COVID-19 mogłyby doprowadzić do likwidacji tysięcy aptek.
Wytłumaczyli dalej, że pierwsza z nich umożliwiała inspekcji farmaceutycznej rozpoczęcie procedury skutkującej odebraniem zezwolenia na prowadzenia apteki za naruszenie samodzielności zawodowej farmaceuty bez żadnych przesłanek czy warunków na przykład na podstawie donosu.
Druga poprawka zaś stanowiła, że jeżeli zachodzi podejrzenie, że właściciel uniemożliwia kierownikowi hurtowni, apteki lub punktu aptecznego pełnienie swoich funkcji, to taką placówkę można zamknąć na trzy miesiące w trybie decyzji administracyjnej z rygorem natychmiastowej wykonalności.
Natomiast prezes ZPA PharmaNET, Marcin Piskorski zauważył, że już od lat widoczne są działania, które mają na celu usunięcie z rynku aptek, których właścicielami nie są farmaceuci.
- Narzędziami tych działań są hejt oraz składanie donosów do Inspekcji Farmaceutycznej pod pozorem prowadzenia przez właścicieli – niefarmaceutów aptek z naruszeniem prawa. W internecie można nawet znaleźć listy z nazwami i adresami 2,3 tys. aptek, których likwidacji domaga się korporacja aptekarska – podkreślił Piskorski.
Jak zaznaczyli dalej przedstawiciele branży aptekarskiej "sens tych niebezpiecznych zapisów udało się zmienić w Senacie". Wytłumaczyli, że istotą zmian jest dodanie przesłanki "uporczywości" przy stwierdzaniu wystąpienia naruszenia niezależności zawodowej farmaceuty.
Z kolei w razie stwierdzenia wystąpienia uchybień w przypadku pełnienia funkcji przez kierownika apteki, właściciel placówki otrzyma najpierw ustawowy czas na usunięcie uchybień. Dopiero w przypadku ich nieusunięcia w wyznaczonym terminie, inspekcja farmaceutyczna będzie mogła dokonać unieruchomienia placówki.
"Dodanie do ustawy <bezpieczników> ma szansę ustrzec przed krachem rynek apteczny, polskich pacjentów i polską gospodarkę. Pamiętajmy, że w toku prac legislacyjnych wiele razy podkreślano, że ustawa prócz wprowadzenia rozwiązań związanych z opieką farmaceutyczną i usługami farmaceutycznymi, przyznaje jednocześnie zbyt arbitralną władzę organom inspekcji i daleko idące uprawnienia związanemu z nimi samorządowi aptekarskiemu" – podsumowała wiceprezeska BCC, Anna Potocka Domin.
Dodała, że "poprawki senackie stanowią rozsądny kompromis, chroniąc niezależność zawodową farmaceutów i bezpieczeństwo pacjentów".