— Sam odejdę, nie trzeba mi będzie nawet dziękować. Mam swój honor i swoją godność — zapowiedział w kwietniu tego roku na antenie radia RMF FM prezes Orlenu Daniel Obajtek w razie, gdyby ówczesna opozycja przejęła władzę w Polsce. Nie określił jednak, kiedy miałoby nastąpić odejście.
Choć w wyborach parlamentarnych 15 października najwięcej głosów zdobyło Prawo i Sprawiedliwość (PiS), to partii Jarosława Kaczyńskiego nie udało się pozyskać sojuszników do utworzenia sejmowej większości, a tym samym powołać rządu. Udało się to natomiast Koalicji 15 października. W jej skład wchodzą: Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od 13 grudnia mamy nowy rząd pod kierownictwem premiera Donalda Tuska, a rezygnacji Daniela Obajtka z funkcji prezesa Orlenu jak nie było, tak nadal nie ma. Tymczasem nowy minister aktywów państwowych Borys Budka, nadzorujący państwowy Orlen, oczekuje szybkiego podania się do dymisji prezesa koncernu multienergetycznego.
Taka zapowiedź padła publicznie, więc mam nadzieję, że to się szybko stanie. Prezes Obajtek mówił, że jest przedstawicielem odchodzącej opcji politycznej. Doceniając szczerość tej deklaracji, oczekiwałbym na bardzo szybkie podjęcie kroków, czyli podanie się do dymisji — powiedział minister Budka podczas środowego briefingu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Honorowej rezygnacji nie będzie
Z nieoficjalnych informacji money.pl wynika, że nie ma planu, aby Daniel Obajtek podał się do dymisji przed lutym przyszłego roku. Z dwóch źródeł zaznajomionych ze sprawą usłyszeliśmy, że szykuje się on na scenariusz odejścia ze stanowiska 6 lutego 2024 r.
Tego dnia odbędzie się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy. Zwołał je sam Orlen, decyzja zapadła 12 grudnia. Zgodnie z porządkiem obrad pod głosowanie zostaną poddane uchwały dotyczące: zgody na sprzedaż przez Orlen 100 proc. udziałów Gas Storage Poland, zgody na sprzedaż nieruchomości położonych w Gminie Stara Biała oraz Płocku, sprzedaży części przedsiębiorstwa na rzecz PGNiG Upstream Polska oraz zgody na objęcie udziałów w Polskiej Spółce Gazownictwa.
Skarb Państwa, który ma 49,9 proc. udziałów w Orlenie, może dodać do porządku obrad kolejne punkty, w tym odwołania obecnych członków rady nadzorczej i powołania w ich miejsce nowych. Ci w dalszej kolejności mogą odwołać prezesa i powołać nowego.
Drugim pod względem posiadanej liczby udziałów akcjonariuszem jest Nationale-Nederlanden OFE — ma 5,39 proc. akcji spółki. Pozostali to akcjonariusze posiadający udziały poniżej 5 proc. (w takiej sytuacji nie jest konieczne ujawnianie stanu posiadania).
Jak słyszymy od osoby z Orlenu, która zastrzega sobie anonimowość, obecna rada nadzorcza koncernu nie zgodzi się na odwołanie Obajtka ze stanowiska prezesa przed 6 lutego. Nie pomoże w pokrzyżowaniu tych planów wczorajsze odwołanie z rady nadzorczej Janiny Goss, przyjaciółki Jarosława Kaczyńskiego.
Miotła kadrowa w Orlenie
Janiny Goss z Orlenu pozbył się nowy minister aktywów państwowych (może powołać i odwołać jednego członka rady nadzorczej) i nie powołał jeszcze nikogo w jej miejsce. W radzie kontrolującej prace zarządu obecnie zasiada osiem osób, a jej przewodniczącym jest Wojciech Jasiński — zaufany człowiek Prawa i Sprawiedliwości, przez wiele lat poseł z ramienia tej partii i minister Skarbu Państwa w rządzie PiS w latach 2006-2007.
Jasiński od 16 grudnia 2015 r. do 5 lutego 2018 r. był prezesem Orlenu (zastąpił go Obajtek), od czerwca 2018 r. do lipca 2019 r. pełnomocnikiem zarządu Energi ds. rozwoju inwestycji i rynków energetycznych. Od 25 lutego 2016 r. jest Członkiem Rady Nadzorczej PKO BP, a od 7 czerwca 2021 r. pełni funkcję wiceprzewodniczącego rady nadzorczej tego banku. Za czasów pierwszego PiS-u, czyli w latach 2006-07 był ministrem skarbu państwa.
Jasiński jest członkiem "klubu milionerów" PiS-u, o którym pisała Wirtualna Polska. Jak wyliczyła WP w artykule z czerwca tego roku, w trakcie ośmioletnich rządów "dobrej zmiany" dzięki funkcjom pełnionym w spółkach z udziałem państwa bliski człowiek Kaczyńskiego (z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi zakładał pierwszą partię — Porozumienie Centrum) wzbogacił się o ponad 6 mln zł.
W radzie nadzorczej Orlenu, oprócz Jasińskiego, zasiada wciąż Anna Wójcik, Jadwiga Lesisz oraz tzw. członkowie niezależni: Andrzej Szumański (wiceprzewodniczący rady nadzorczej), Barbara Jarzębowska, Andrzej Kapała, Roman Kusz, Anna Sakowicz-Kacz. Wyjaśnijmy, że członkowie niezależni to osoby niepozostające w jakichkolwiek relacjach z akcjonariuszami, spółką lub jej pracownikami, co mogłyby być dla nich potencjalnym źródłem konfliktu interesu.
Nawet jeśli nowy minister aktywów państwowych wprowadzi do rady nadzorczej swojego zaufanego człowieka, to zyska on wgląd jedynie w część dokumentów spółki. Dostęp do szerokiej dokumentacji mają dostęp jedynie członkowie zarządu.
Nowy członek oddelegowany od największego akcjonariusza, którym jest państwo, nie będzie miał realnego wpływu decyzję rady. Chyba, że uda się przekonać jej niezależnych członków do odwołania prezesa. Jednak ten scenariusz naszym rozmówcom wydaje się mało prawdopodobny. Potrzebne byłyby silne argumentem za tym, że takie odwołanie jest istotne dla dobra spółki. Przy czym odwołany mógłby zaskarżyć decyzję przed sądem, co często się dzieje w sporach korporacyjnych.
Wysokie odprawy i dobre obyczaje
Nowa koalicja zapowiadała, że jak tylko przejmie władzę w Polsce, zdymisjonuje Daniela Obajtka. Wówczas przeszłaby mu koło nosa wysoka odprawa, o czym pisaliśmy w money.pl w październiku: "Bajeczna odprawa Daniela Obajtka. Ale prezes Orlenu może jej nie dostać".
Co ciekawe, ministrowi aktywów państwowych zgodnie ze statusem spółki przysługiwało prawo powołania i odwołania jednego członka zarządu. Było tak do 27 maja 2021 r. Jednak tego dnia przegłosowano uchwałę numer 30., która nadal pozwala powołać członka zarządu Orlenu, ale odwołać go może już tylko rada nadzorcza.
Możliwy jet też scenariusz, w którym 6 lutego na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy obecne kierownictwo Orlenu w końcu zaakceptuje zmianę władzy w spółce i państwie. Do tej pory dobrym obyczajem było zachowanie: gdy przychodził nowy minister, rada nadzorcza wykonywała jego polecenia.
Jak dotąd Orlen nie odpowiedział na nasze pytanie, czy Daniel Obajtek zrezygnuje z funkcji prezesa przed 6 lutego, czy czeka na rozwój sytuacji w trakcie walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl