Jak podaje UOKiK, Polskę zalała fala pluszowych maskotek. Serca dzieci podbijają zwłaszcza pluszowe gęsi, ale też koty czy flamingi. Cieszą się one dużą popularnością zwłaszcza w miejscowościach turystycznych. "Kupujesz pamiątki z wakacji? Weź pod uwagę nie tylko modę" - zwraca uwagę urząd w piątkowym komunikacie.
Podejmując decyzję o zakupie zabawki, zwróćmy uwagę na jej bezpieczeństwo. Nawet najsłodsze i najmodniejsze pamiątki, gdy nie spełniają norm, mogą stanowić zagrożenie dla dzieci - mówi Joanna Jahn-Machowska z Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej, cytowana w komunikacie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najważniejsze jest bezpieczeństwo
Urząd tłumaczy, że aby wybrać bezpieczną zabawkę, należy sięgnąć po taką, która jest odpowiednia do wieku naszej pociechy. Trzeba też sprawdzić, czy na metce ma znak CE, który oznacza deklarację producenta, że towar jest bezpieczny i zgodny z wymogami UE. Musi mieć go każda zabawka na rynku europejskim. Najważniejsze jest wykonanie pluszaka.
Małe części, zamki i słabe szwy dające dostęp do wypełnienia niosą za sobą ryzyko zakrztuszenia. Ostre elementy ryzyko skaleczenia, a zbyt łatwy dostęp do baterii ryzyko połknięcia i zatrucia - czytamy w komunikacie.
Dodatkowo Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że powinniśmy czytać instrukcję obsługi, szczególnie przy zabawkach, które wymagają montażu. W dokumencie znajdziemy informacje związane z przeznaczeniem produktu, sugerowanym wiekiem użytkownika i ostrzeżenia m.in.: "Do użytku pod bezpośrednim nadzorem osoby dorosłej", czy "Ta zabawka nie zapewnia ochrony".
Niebezpieczną zabawkę powinniśmy zgłosić sprzedawcy lub producentowi, a także Inspekcji Handlowej. Powinniśmy zrobić zdjęcie, opisać sytuację sklepu i podać adres sklepu.
W 2018 roku Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Inspekcja Handlowa sprawdziły bezpieczeństwo importowanych zabawek.
W ramach akcji skontrolowano blisko 1,5 mln sztuk zabawek przywiezionych w 140 przesyłkach. Okazało się, że blisko 700 tys. z nich nie spełniało wymagań. Chodziło o dopuszczalną zawartość ftalanów lub o oznakowanie lub dokumentację, które powinny potwierdzać, że zabawki wyprodukowano zgodnie z przepisami.