Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", zmiany pozwolą odciążyć samorządy, które nie nadążają za wysyłaniem zaświadczeń potwierdzających przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności.
Jak alarmowały rząd samorządy, problemy z wysyłką zaświadczeń na czas dotknęły aż 2,5 mln dotychczasowych użytkowników wieczystych.
Opóźnienie w wydaniu zaświadczenia stwarza ryzyko, że osoba przekształcająca użytkowanie wieczyste może nie mieć możliwości skorzystania z największej bonifikaty która z każdym rokiem maleje. Największe upusty na razie obowiązują do lutego 2020 r.
Po zmianach szykowanych przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju rabat nie będzie już malał z każdym rokiem, co oznacza mniejszy pośpiech w składaniu wniosków o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności.
- Zmiany wprowadzają także element społeczny, bo nie wszystkie samorządy przyjęły bonifikaty dla swoich mieszkańców z tytułu likwidacji użytkowania wieczystego. Wprowadzimy ustawowo bonifikaty dla określonych grup społecznych, np. dla rodzin z osobami niepełnosprawnymi, także na gruntach samorządowych, nie tylko na gruntach Skarbu Państwa - zapowiedział sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń.
- Nie będziemy z tymi zmianami zwlekać. Myślę, że na najbliższych posiedzeniach Sejmu, być może w kwietniu, a pewnie w maju, będziemy już nad nimi pracować.
Płacić, czy nie płacić? To pytanie nurtuje wszystkich, którzy jeszcze do niedawna byli użytkownikami wieczystymi, a od 1 stycznia tego roku są właścicielami gruntów, na których znajduje się ich dom czy mieszkanie.
Niepewność wynika z faktu, że z końcem marca mija termin na wniesienie opłaty rocznej. Niewielka część dawnych użytkowników wieczystych dostała zaświadczenie o przekształceniu we własność i oni nie muszą się martwić zbliżającym się terminem. A co z pozostałymi?
Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń przyznawał w mediach, a teraz powtórzył dla money.pl, że "nie ma opłaty za użytkowanie wieczyste, ponieważ nie ma użytkowania wieczystego", ale jednocześnie radził, by sprawdzić w urzędzie gminy, czy jednak nie trzeba zapłacić. A najlepiej po prostu wnieść opłatę, bo jak przekonuje wiceminister, pieniądze te "nie przepadną".
- W najgorszym razie, jeśli zapłacimy opłatę z tytułu użytkowania wieczystego, a nasz grunt się przekształcił, takie zaświadczenie uzyskamy w połowie roku czy drugiej połowie roku, to ta opłata którą wniesiemy z tytułu użytkowania wieczystego, będzie opłatą, którą miasto lub gmina zaliczy na poczet opłaty przekształceniowej. Z naszego punktu widzenia jest to neutralne - wyjaśnił.
Użytkowanie wieczyste pod budynkami zabudowanymi na cele mieszkalne przestało istnieć z mocy prawa 1 stycznia 2019 r. Co do zasady użytkownicy wieczyści stali się z mocy prawa właścicielami takich gruntów bez konieczności dokonywania jakichkolwiek czynności prawnych.
Muszą jednak otrzymać zaświadczenie potwierdzające przekształcenie. Pierwsze trzy miesiące po likwidacji użytkowania, nazywanego "reliktem PRL", dowiodły, że urzędy gminy nie są w stanie wyrobić się w przewidzianym w ustawie miesięcznym terminie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl