Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
KFM
|

W Chinach się kotłuje. Masowe protesty, starcia z policją. Mają dość lockdownów

21
Podziel się:

Demonstracje przeciwko polityce "zero covid", surowym restrykcjom i lockdownom rozszerzyły się w niedzielę na kolejne miasta Chin. Setki osób protestowały w Pekinie i Szanghaju, a także w Wuhanie, gdzie prawie trzy lata temu wykryto pierwsze przypadki COVID-19. Symbolem protestu są białe, puste kartki. Co symbolizują?

W Chinach się kotłuje. Masowe protesty, starcia z policją. Mają dość lockdownów
Protesty przeciwko lockdownom w Chinach przybierają na sile (Getty Images)

Protesty rozpoczęły się w piątek w borykającym się z lockdownami mieście Urumczi, stolicy regionu Sinciang, po tragicznym w skutkach pożarze. Zginęło co najmniej 10 osób, a władze cenzurowały w sieci pytania, czy restrykcje utrudniły ewakuację i gaszenie pożaru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Starcie światowych gigantów. "Gra toczy się o Południe. Dwa obozy budują sojusze"

Fala protestów w Chinach. Nie widziano takiej od 10 lat

W niedzielę ludzie ponownie gromadzili się przy Wulumuqi Zhonglu w Szanghaju, gdzie poprzedniego dnia miały miejsce największe protesty. Według agencji Reutera doszło do starć pomiędzy setkami demonstrantów a policją, która próbowała uniemożliwić zgromadzenie i zatrzymała wielu uczestników.

Trwająca fala demonstracji przeciwko polityce władz oceniana jest jako niespotykana od objęcia rządów w kraju przez Xi Jinpinga 10 lat temu. Wcześniej dochodziło do protestów przeciwko restrykcjom covidowym, ale nie miały one tak wyraźnego motywu przewodniego.

O co chodzi z pustymi, białymi kartkami?

Jednym z symboli protestu stały się puste, białe kartki papieru, które demonstranci w Szanghaju i innych miastach unosili nad głowami, by wyrazić sprzeciw wobec ograniczania wolności słowa.

"Jestem tu, bo kocham swój kraj, ale nie kocham swojego rządu (…) Chcę móc swobodnie wychodzić, ale nie mogę. Nasza polityka wobec Covid-19 to gra i nie ma oparcia w nauce ani rzeczywistości" – powiedział agencji Reutera jeden z protestujących, przedstawiony jako Shaun Xiao.

Gospodarczy sygnał dla świata

Komunistyczne władze Chin obstają przy polityce "zero covid" i dążą do całkowitej eliminacji koronawirusa z kraju. Lockdowny, masowe testy i wszechobecne kontrole uderzają w chińską gospodarkę i wywołują niezadowolenie społeczne, ale według władz zapobiegają milionom potencjalnych zakażeń i zgonów.

Problemy gospodarcze

Jak pisaliśmy w money.pl, problemy Chin to problemy reszty świata. Zaostrzenie walki z koronawirusem przekłada się na prognozy gospodarcze. Dom maklerski Nomura obniżył swoją prognozę PKB Chin za czwarty kwartał do 2,4 proc. z 2,8 proc. rok do roku. Całoroczny wzrost również ma być niższy i wyniesie 2,8 proc. zamiast 2,9 proc. To znacznie mniej niż oficjalny cel Państwa Środka, jakim jest wynik na poziomie 5,5 proc. w tym roku.

Uważamy, że ponowne otwarcie prawdopodobnie będzie nadal przedłużającym się procesem z wysokimi kosztami – wyjaśnia firma w swoim stanowisku, cytowanym przez agencję. Władze Chin zapowiedziały, że użyją terminowych cięć w rezerwach gotówkowych banków i innych narzędzi polityki pieniężnej, aby zapewnić wystarczającą płynność. Według państwowych mediów można w niedługim czasie spodziewać się cięć w stopie rezerwy obowiązkowej.

"Chcemy tylko podstawowych praw człowieka. Nie możemy wychodzić z domów bez testu (na COVID-19). Wypadek w Sinciangu przelał czarę goryczy (…) Ludzie nie są brutalni, ale policja zatrzymuje ich bez powodu. Próbowali mnie schwytać, ale ludzie wokół mocno złapali mnie za ręce i przyciągnęli do tyłu, więc mogłem uciec" – powiedział inny.

W Pekinie w ciągu dnia setki osób zebrały się na kampusie prestiżowego Uniwersytetu Tsinghua. Wieczorem rzesze ludzi zebrały się w dzielnicy Chaoyang, by palić znicze w intencji ofiar pożaru w Urumczi. Wznoszono okrzyki: "Szanghajska policjo, wypuść ich!", w odniesieniu do sobotnich aresztowań – wynika z relacji w mediach społecznościowych.

Do demonstracji doszło również w Chengdu, stolicy prowincji Syczuan na południowym zachodzie Chin. Ludzie unosili białe kartki papieru i krzyczeli: "Nie chcemy dożywotnich władców! Nie chcemy cesarzy!", co postrzegane jest jako aluzja do przywódcy kraju Xi Jinpinga, który usunął z konstytucji limit kadencji – podał Reuters.

Według agencji AFP setki osób przeszły w niedzielę w marszu protestu przeciwko lockdownom ulicami Wuhanu w środkowych Chinach, gdzie na przełomie 2019 i 2020 roku zdiagnozowano pierwsze na świecie przypadki Covid-19.

W sobotę protesty odbywały się również na uniwersytetach w Nankinie i Xianie. W Lanzhou na północnym zachodzie kraju rozgniewani mieszkańcy wywracali namioty dla personelu kontroli epidemicznej i budki do testów na COVID-19 – wynika z relacji w mediach społecznościowych.

W Kantonie na południu kraju do protestów i starć z policją i personelem epidemicznym dochodzi regularnie od wielu dni w różnych częściach objętej lockdownem dzielnicy Haizhu. Przyczyną tych protestów są głównie lokalne restrykcje, ale pożar w Urumczi "rozgniewał wszystkich, bo zginęło tak wielu ludzi" – powiedział PAP jeden z mieszkańców tej dzielnicy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(21)
WYRÓŻNIONE
Wielki Reset
2 lata temu
Ludzie, to dopiero początek zniewolenia. U nas będzie to samo. Dodatkowo nędza spowodowana cenami żywności i energii.
Dzieje się to...
2 lata temu
Chiny , Europa , Kanada , Australia … przybiera różne formy ale cel jest jeden. Upodlić klasę średnia , doprowadzić do całkowitej cenzury społeczeństwa.
SRRL
2 lata temu
w 2015 jak pis doszedł do władzy zarabiałem na umowę o pracę 6 tyś. brutto, po 7 latach "podłej zmiany" zarabiam na takim samym stanowisku 6,9 tyś. brutto co daje podwyżkę o 15%, w tym samym czasie inflacja realna wynosi 134% tzn. że te same produkty wrzucone do koszyka w tej samej sieci handlowej w 2015 kupowałem za 35 zł obecnie muszę wydać 90 zł nie wliczając w to cen energii elektrycznej, cen gazu i benzyny, kosztów utrzymania nieruchomości, to teraz pytanie do umiejących liczyć: zarabiam więcej czy mniej? bo wg moich wychodzi że zarabiam MNIEJ niż wynosi indeks inflacji, to jak to się ma do IDYLLI głoszonej przez pissowski nierząd? kto jeszcze wierzy w ich zaklinanie rzeczywistości i opowieści o "dobrobycie" w kraju nad Wisłą? nawet ci co nie mają w domu kalkulatorów widzą, że mimo wyższych przychodów wydatki pożerają większą część przychodów, tu nie trzeba być ekonomistą aby zobaczyć pissowski szwindel i oscylator ..... LUDZIE NAUCZCIE SIĘ LICZYĆ a w szczególności własne pieniądze a nie tylko widzicie "że dajo"
NAJNOWSZE KOMENTARZE (21)
Masakra
2 lata temu
3 lata zajęło im przejrzenie na oczy. No ale lepiej późno niż wcale. Trzymam kciuki żeby naród wygrał z coovidową szopką
klin
2 lata temu
Najwyższy czas czajniki, brawo!
komentarz
2 lata temu
no wreszcie
Mat
2 lata temu
Walczą nie tylko za swoją ale i za naszą wolność! Będą dla nich zbiórki i bezpłatne kwaterunki w PL? Oni mają tam ciężki, zamordystyczny totalitaryzm. Czas im pomóc.
Ari
2 lata temu
Politycy wiedza że idzie pandemia bo inwestują w akcje Biomed Lublin, wojny nie będzie nie dajcie się tym razem wystraszyć !
...
Następna strona