Chiny wciąż są zdeterminowane, by walczyć z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2. Do tego stopnia, że gdy tylko pojawia się nowe ognisko wirusa, zamykane są całe oddziały firm i kwartały ulic, byle by tylko COVID-19 nie rozprzestrzeniał się dalej.
Przykładem takiego stanu rzeczy jest fabryka firmy Foxconn, podwykonywacy Apple'a. Po wykryciu infekcji wśród pracowników koncern natychmiast zamknął swój zakład przemysłowy, co wywołało protesty społeczne.
Jak zauważa Reuters, wielu byłych pracowników Foxconnu skarżyło się na drakońskie reguły obostrzeń na terenie zakładu, gdzie przebywali w zamknięciu z niewystarczającymi zapasami jedzenia.
Puste ulice, trudne prognozy dla gospodarki
Reuters opisuje, że coraz mniej osób widać na ulicach Chaoyang, najbardziej zaludnionej dzielnicy stolicy. Podobnie sprawa ma się z Sanlitun – dzielnicą handlową. Na niej słychać było jedynie silniki elektrycznych rowerów i hulajnóg, którymi poruszali się dostawcy jedzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaostrzenie walki z koronawirusem przekłada się na prognozy gospodarcze. Dom maklerski Nomura obniżył swoją prognozę PKB Chin za czwarty kwartał do 2,4 proc. z 2,8 proc. rok do roku. Całoroczny wzrost również ma być niższy i wyniesie 2,8 proc. zamiast 2,9 proc. To znacznie mniej niż oficjalny cel Państwa Środka, jakim jest wynik na poziomie 5,5 proc. w tym roku.
Uważamy, że ponowne otwarcie prawdopodobnie będzie nadal przedłużającym się procesem z wysokimi kosztami – wyjaśnia firma w swoim stanowisku, cytowanym przez agencję.
Chiny reagują na skutki własnej polityki
Władze centralne zaczęły uznawać presję wywoływaną przez własną politykę. Dlatego też zapowiadają, że Chiny użyją terminowych cięć w rezerwach gotówkowych banków i innych narzędzi polityki pieniężnej, aby zapewnić wystarczającą płynność. Według państwowych mediów można w niedługim czasie spodziewać się cięć w stopie rezerwy obowiązkowej.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.