– Rozwój technologiczny sprawi, że w ciągu 20 lat znikną ok. 2 mln miejsc pracy, a 3 mln ulegnie transformacji – powiedziała Jadwiga Emilewicz podczas prezentacji raportu pt. "Drogi do przemysłu 4.0" przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny, cytowana przez PAP.
Zdaniem minister Polska oraz Unia Europejska stoją przed wyzwaniami w tematach ekologii, demografii i poprawy jakości życia. Aby nadążyć za rosnącymi zapotrzebowaniami, niezbędny okaże się rozwój technologii, a także robotyzacji.
Emilewicz, powoławszy się na dane OCED, powiedziała, że ciągu 20 lat czeka nas niezwykle "gwałtowna zmiana" z tym związana. I chociaż zniknie 2 mln miejsc pracy, to jednak, w jej ocenie, powstaną nowe, które są zwykle lepiej płatne i bardziej efektywne.
Według podanych przez nią danych, na 10 tys. pracowników w Polsce przypadają 42 roboty – to znacznie mniej, niż w Niemczech, na Węgrzech, czy w Czechach. W jej opinii, wpływ na to ma struktura polskiej gospodarki, w której znaczący udział mają firmy z sektora MSP. Dysponują one znacznie mniejszym kapitałem, niż np. koncerny samochodowe funkcjonujące w Niemczech i Czechach.
Na stymulowanie rozwoju technologicznego ma wpływać również państwo. Dlatego też kilka miesięcy temu powstała Polska Platforma Przemysłu Przyszłości, do której zaproszeni zostali przedstawiciele biznesu i administracji państwowej. Platforma ma wypracować warunki, procedury oraz działania potrzebne do rozwoju technologicznego różnych gałęzi przemysłowych.
Raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazuje, że na koniec 2018 roku w Polsce pracowało ok. 13,6 tys. robotów przemysłowych. 39 proc. z nich funkcjonowało w branży motoryzacyjnej. Dla porównania – w Czechach było ich ok. 17,6 tys., a w Niemczech – ok. 215,8 tys. Jednak autorzy raportu podkreślają, że dynamika wzrostu udziału robotów w produkcji w Polsce stale wzrasta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl