Informację o planowanej rozmowie przywódców USA i Rosji podała telewizja CNN, a jej dziennikarze ustalili, że tematem będzie m.in. Ukraina. Wiadomość o planowanej rozmowie potwierdził agencji Reutera rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Nie chciał jednak wyjaśnić, czego będzie dotyczyć.
Przywódcy USA i Rosji o Ukrainie
Przed rozmową z Władimirem Putinem Joe Biden skonsultował się wcześniej w tej sprawie z przywódcami w Europie - przekazała rzeczniczka amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Emily Horne. W opublikowanym komunikacie rzeczniczka zapewniła, że administracja USA kontynuuje konsultacje z "sojusznikami i partnerami europejskimi".
W ten sposób Stany Zjednoczone reagują na napięcia na granicy ukraińsko-rosyjskie. Emily Horne wskazała, że USA dostrzegają "wzmocnienie sił militarnych Rosji na granicy z Ukrainą".
"Prezydent Biden rozmawiał z przywódcami w Europie, a przedstawiciele administracji Bidena zaangażowali się w wielostronne [rozmowy - przyp. PAP] z NATO, UE i OBWE. Przedstawiciele ci przeprowadzili też liczne konsultacje ze swymi odpowiednikami, również z krajów wschodniej flanki [NATO], dwustronnie oraz w formacie B9 [Bukareszteńska Dziewiątka], a także z Ukrainą" - czytamy w komunikacie Horne.
10 stycznia ruszają spotkania i negocjacje
Negocjacje i spotkania dyplomatów Rosji i USA w sprawie Ukrainy oraz szerzej pojętych kwestii bezpieczeństwa ruszą 10 stycznia - przypomina CNN. AFP dodaje, że rozmowy dotyczyć będą sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej oraz zbrojeń nuklearnych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji 17 grudnia opublikowało żądania w kwestii tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Aby Moskwa mogła je zagwarantować, NATO m.in. musiałoby w zamian zakończyć wsparcie militarne dla Ukrainy.
- Powiedzieliśmy ani kroku na wschód. Taka była gwarancja NATO w 1990 roku. I co się z tym stało? Oszukali nas - oświadczył 23 grudnia Władimir Putin.
Rosja zaproponowała też ograniczenie rozmieszczania broni jądrowej. "Strony wykluczają rozlokowywanie broni jądrowej poza terytorium własnego państwa i wycofują takie uzbrojenie już rozlokowane poza granicami własnego terytorium" - głosi artykuł 7. opublikowanego tekstu.
Na postulaty te zareagował sekretarz stanu USA Antony Blinken, który oznajmił, że prezydent Biden uważa, iż koncepcja stref wpływów powinna zostać wyrzucona na śmietnik historii i pozostanie przy tym zdaniu.