Nasi rodacy już od dłuższego czasu narzekają na szybki wzrost cen metrażu. Wyniki analiz portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że pozytywny efekt wzrostu wynagrodzeń prawie w całości został skompensowany przez rosnące ceny 1 mkw. mieszkań. W tym kontekście trudno dziwić się negatywnym opiniom Polaków (zwłaszcza młodych).
Warto jednak pamiętać, że polskie metropolie pod względem skali wzrostów cen mieszkań wcale nie wyróżniają się w Europie. Na terenie Starego Kontynentu znajdziemy miasta, w których ceny mieszkań są około dwukrotnie wyższe niż 10 lat - 11 lat wcześniej.
Budapeszt to jeden z europejskich rekordzistów
Jeżeli chodzi o dane na temat wzrostów cen mieszkań, to najczęściej dotyczą one całych krajów. Znacznie trudniej jest znaleźć informacje o zmianach kosztów zakupu metrażu na terenie poszczególnych miast. Stanowi to pewien problem, ponieważ ceny mieszkań z metropolii mogą np. rosnąć o wiele szybciej niż sugerowałaby ogólnokrajowa średnia.
Na szczęście Europejska Federacja Kredytu Hipotecznego (European Mortgage Federation - EMF) co roku zbiera i podaje dane na temat zmian średnich cen mieszkań w największych miastach Europy. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl wybrali informacje EMF dotyczące najważniejszych metropolii Europy oraz trzech polskich miast (Warszawy, Krakowa i Łodzi). Odpowiednie statystyki zostały zaprezentowane w poniższej tabeli.
Informacje z poniższego zestawienia wskazują, że średnia cena mieszkań w Warszawie przez trzy lata wzrosła o 33% (bez wliczenia inflacji). Znacznie mniejsze trzyletnie wzrosty odnotowano na terenie Krakowa oraz Łodzi (odpowiednio: 13% oraz 15%). Takie wyniki na pewno nie robią wrażenia na mieszkańcach Budapesztu. W stolicy Węgier przez trzy lata średnia ceny mieszkań wzrosła aż o 73%. Był to między innymi wynik wcześniejszego kryzysu w branży nieruchomości, niskich stóp procentowych, działania zagranicznych inwestorów i hojnego programu CSOK (przypominającego nieco polski MdM).
Warto wspomnieć, że przez pięć lat (2013 r. - 2018 r.) budapesztańskie mieszkania podrożały aż o 137%. Bardzo duże pięcioletnie podwyżki odnotowano również na terenie Amsterdamu (+68%), Dublina (+70%), Reykjaviku (+69%), Oslo (+51%), siedmiu niemieckich metropolii (+48%), Kopenhagi (+47%), Sofii (+45%) oraz Londynu (+45%).
Mieszkania bardzo podrożały również w Oslo …
Obecna sytuacja na rynku mieszkaniowym bardzo często jest porównywana do poprzedniego boomu z lat 2006 - 2008. Taka tendencja dotyczy nie tylko polskiego rynku nieruchomości. Właśnie dlatego eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili sprawdzić, jak przez 10 lat (2008 r. - 2018 r.) zmieniały się średnie ceny mieszkań w europejskich metropoliach.
Wyniki takiego porównania bazującego na danych EMF, zostały przedstawione na poniższym wykresie. Wspomniany wykres informuje, że w 2018 r. nominalne ceny warszawskich mieszkań były o 11% wyższe niż dziesięć lat wcześniej. Analogiczna różnica dotycząca Łodzi to tylko (+5%). Jeżeli chodzi o Kraków, to okazuje się, że w minionym roku tamtejszy metraż był o 7% tańszy niż dziesięć lat wcześniej.
Wyniki odnotowane dla trzech polskich metropolii warto skonfrontować z sytuacją dotyczącą na przykład Oslo. W stolicy Norwegii przeciętne ceny mieszkań od 2008 r. do 2018 r. nominalnie wzrosły aż o 121%. Bardzo duże dziesięcioletnie wzrosty odnotowano również dla siedmiu niemieckich metropolii (+91%), Budapesztu (+85%), Reykjaviku (+78%) oraz Wiednia (+85%). Na drugim biegunie lokują się Ateny, w których przez dziesięć lat cena mieszkań spadła aż o 43% (bez wliczenia inflacji). Trudno jednak zazdrościć ateńczykom takiej zmiany spowodowanej zapaścią gospodarczą Grecji.