"Wszystkie działania NBP są zgodne z prawem i spełniają najwyższe standardy międzynarodowe" - m.in. taki komunikat zaprezentował Polakom bank centralny. Baner z nowymi hasłami pojawił się na gmachu NBP przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie.
Łącznie na banerze pokrywającym całą zewnętrzną stronę ściany budynku widnieje pięć haseł. Dowiadujemy się z nich m.in., że "Narodowy Bank Polski jako jeden z pierwszych rozpoczął walkę z inflacją". Na budynku pojawiły się też hasła: "projekcje inflacji NBP rzetelne i najbardziej wiarygodne" oraz "stopy procentowe NBP precyzyjnie i zawsze trafnie" (pisownia oryginalna).
Ponadto, jak przekonuje bank, inflacja w Polsce jest podobna do tej w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, wywołana została przez pandemię COVID-19 i wojnę w Ukrainie, a obecnie szybko spada.
NBP "działa zgodnie z prawem"
Do treści komunikatu odniósł się m.in. Michał Kołodziejczak. "Jest gorzej, niż myśleliśmy. Jeśli #NBP musi przekonywać do tego na billboardach" - napisał w serwisie X (dawniej Twitter) poseł Koalicji Obywatelskiej.
"Wszystkie działania NBP są zgodne z prawem - głosi nowy baner na budynku NBP. Hmm... To ja powiem tak. Są zgodne z prawem Kopernika-Greshama, które mówi, że zły pieniądz wypiera dobry" - wskazała posłanka Trzeciej Drogi Joanna Mucha.
"Ściana kłamstwa" - skomentował poseł KO Michał Szczerba.
Kolejny baner
Wcześniej na gmachu NBP wisiał baner informujący o sukcesie banku na polu walki z inflacją. "Dzięki NBP Polska jest na dobrej drodze, już od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!" - głosiło hasło, które na budynku pojawiło się początkiem sierpnia tego roku. Na bieżąco aktualizowana była liczba miesięcy - z "4" na "5", a następnie na "6".
"Już nie tylko konferencje prof. Glapińskiego (Adama, prezesa NBP - przyp. red.) stają się obiektem memów, ale też napisy na budynku NBP" - komentowała wówczas na Twitterze Konfederacja Lewiatan. "Problem w tym, że treść tego napisu to czysta manipulacja" - dodała, odnosząc się do tezy, według której hamująca inflacja to efekt działań banku centralnego.
- Ceny przestały rosnąć, ponieważ załamała się konsumpcja. Polek i Polaków stać na coraz mniej i coraz mniej kupują - stwierdził Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana. Jak oceniła konfederacja, ceny nie rosną również dlatego, że stabilizuje się sytuacja na światowych giełdach. "Paliwa, żywność i energia wracają do poziomów sprzed wybuchu wojny i nie ma w tym ani grosza zasługi NBP" - czytamy we wpisie Lewiatana.
W maju na budynku centrali Narodowego Banku Polskiego widniało hasło o treści: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację wpisuje się w narrację Kremla". Co ciekawe, NBP nie był wówczas w stanie wskazać dokładnych kosztów kampanii, tłumacząc się "wielopłaszczyznowym charakterem działań, podejmowanych w związku z realizacją różnorodnych zadań". Takiej odpowiedzi udzieliło biuro pasowe banku posłom Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy wnioskowali o udostępnienie informacji publicznej w tej sprawie.