Niemcy spodziewają się w piątek ulewnych deszczy, które mogą przynieść do 220 litrów wody na metr kwadratowy. Tamtejsi eksperci ostrzegają przed ryzykiem "powodzi stulecia". Groźnie może być szczególnie w Bawarii.
"Będzie lało przez wiele godzin. Przez dwie godziny może spaść nawet 10-15 litrów na godzinę, potem znów nastąpi faza ze słabszym deszczem rzędu 3 litrów na godzinę" - wyjaśnia w rozmowie z "Bildem" meteorolog Marcel Schmied.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Polsce zagrożenie powodziowe realne, choć mniejsze niż u sąsiadów
Czy w Polsce również możemy spodziewać się intensywnych opadów? Weekendowa aura zapowiada się w Polsce burzowo i deszczowo, niosąc ze sobą ryzyko lokalnych podtopień. Choć sytuacja hydrologiczna będzie poważna, "powodzi stulecia" nie należy się spodziewać.
Grzegorz Walijewski, zastępca Dyrektora Centrum Hydrologicznej Osłony Kraju, wyjaśnia, co widać w prognozach.
- Polska leży w klimacie, gdzie powodzie były, są i będą - podkreśla na wstępie ekspert. Jak tłumaczy, prawdopodobieństwo wystąpienia tzw. powodzi stuletniej wynosi - zgodnie z nazwą - 1 procent, ale nie można go lekceważyć.
Tak takie powodzie mogą się pojawić również w Polsce i ważne - pojawiały się - zaznacza ekspert IMGW. Jednocześnie uspokaja, że choć sytuacja będzie poważna, to nie aż tak dramatyczna jak w Niemczech.
Walijewski prognozuje, że w sobotę nasz kraj znajdzie się w zasięgu niżu znad Czech, w dość wilgotnym i ciepłym powietrzu o stosunkowo dużej chwiejności.
- W związku z tym burze będą możliwe w całym kraju - mówi. Jak wskazuje, występować będą głównie jako izolowane komórki, a największym zagrożeniem staną się opady deszczu do około 30 mm.
Synoptycy IMGW spodziewają się większych sum opadów w zachodniej i południowej części Polski, gdzie zawartość wilgoci w atmosferze jest wyraźnie wyższa, a lepsze warunki kinematyczne sprzyjają organizowaniu się burz w rozleglejsze struktury wielokomórkowe. - Na tym obszarze sumy opadów będą dochodzić do 40-50 mm - mówi Grzegorz Walijewski.
- Większych sum opadów należy spodziewać się na zachodzie i południu kraju, gdzie zawartość wilgoci w kolumnie powietrza jest wyraźnie większa, a korzystniejsze warunki kinematyczne będą sprzyjać lepszej organizacji burz w większe struktury wielokomórkowe. Na tym obszarze sumy opadów będą dochodzić do 40-50 mm - wylicza ekspert IMGW.
W całym kraju burzom towarzyszyć będą porywy wiatru do 75 km/h. Istnieje też zagrożenie opadami gradu, zwłaszcza na zachodzie i południu kraju, jego średnica może dochodzić do 2-3 cm - dodaje.
Ekspert podkreśla, że choć pierwsze burze pojawią się już przed południem, to apogeum ich aktywności przypadnie na godziny popołudniowe.
Ekspert IMGW: w Polsce możliwe problemy komunikacyjne
Wśród potencjalnych skutków nawałnic Walijewski wymienia tzw. powodzie miejskie, ale nie tylko.
Efekt burz - podtopienia, zalania, urban floody (zalanie gruntów i nieruchomości w miastach - przyp. red.), problemy komunikacyjne, chwilowe wezbrania. Ale nie to, co prognozują w Niemczech - mówi ekspert.