Rosyjski urząd uznał, że dystrybucja aplikacji na urządzenia marki Apple poprzez jej system operacyjny iOS daje przewagę konkurencyjną aplikacjom tej firmy. Amerykański koncern ogłosił, że z szacunkiem przyjęła decyzję FAS, ale się z nią nie zgadza i będzie się od niej odwoływać.
Latem zeszłego roku FAS uznała, że Apple nadużywał swojej pozycji i wydała dyrektywę nakazującą firmie usunięcie przepisów pozwalających jej na odrzucanie aplikacji innych producentów z App Store - czyli platformy do ściągania aplikacji należącej do Apple.
To z kolei było pokłosiem skargi rosyjskiej firmy informatycznej Kaspersky Lab. Poszło o aplikację Safe Kids, która nie została dopuszczona do dystrybucji w App Store.
Amerykańska firma odpowiedziała wówczas, że pracuje z Kaspersyk Lab, by zapewnić zgodność tej aplikacji z wymogami platformy, a w App Store dostępnych jest 13 innych produktów tej firmy.
Nie jest to pierwszy cios wymierzony przez rosyjskie władze w amerykańskie firmy technologiczne. Od kilku lat w Rosji działa już forma cenzury internetu. Władze naciskają na użytkowników internetu i serwisy społecznościowe.
Ropa z Rosji. Teraz to Polska przykręca kurek
Ostatnio ofiarą rosyjskich władz padł Twitter. Rosyjski regulator mediów i internetu, urząd Roskomnadzor, rozpoczął nawet spowalnianie prędkości działania Twittera w Rosji.
Urząd oznajmił, że jest to odpowiedź na nieusuwanie przez ten serwis społecznościowy materiałów zawierających zakazane treści, m.in. propagowanie samobójstwa, informacje o zażywaniu narkotyków, pornografię dziecięcą.
Roskomnadzor już wcześniej nie wykluczył, że takie działania mogą zostać również podjęte wobec Facebooka, YouTube i Instagrama, jeżeli serwisy "również będą naruszać rosyjskie prawo" i nie będą na żądanie regulatora usuwać zakazanych materiałów.