"Tylko w marcu koszty żywności wzrosły o 13 proc." - napisał "Washington Post" i dodał, że to najwyższy poziom od czasu, gdy ONZ zaczął w 1990 r. te dane śledzić. "Koszyk towarów obejmujący zboża, mięso i produkty mleczne kosztuje obecnie o 34 proc. więcej niż rok temu" - podsumowuje gazeta.
Z powodu inwazji Rosji na Ukrainę światowi przywódcy i organizacje międzynarodowe ostrzegają przed możliwymi niedoborami żywności i głodem, w szczególności w rejonie Afryki i Bliskiego Wschodu. W środę wspominała o tym m.in. szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Kristalina Georgiewa.
Ukraina i Rosja są głównymi dostawcami zbóż i nawozów dla dziesiątków krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, a ich udział w światowym eksporcie pszenicy wynosi ok. 29 procent. "W Afryce Subsaharyjskiej, Somalia i Benin polegają na Rosji i Ukrainie w zakresie całego importu pszenicy. Liban, Egipt i Libia są prawie tak samo uzależnione" - wymienia Washington Post.
"Tunezja jest jednym z najbardziej narażonych krajów. W ciągu ostatnich 5 lat importowała z Ukrainy i Rosji rocznie 56 proc. ogółu pszenicy" - informuje Washington Post.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według "Washington Post" wywołane wojną zakłócenia w światowym handlu rolnym nałożyły się na utrzymujące się od długiego czasu problemy finansowe Tunezji. W konsekwencji obserwuje się pogłębienie dziury w budżecie państwa. "Grozi to bankructwem państwa i zagraża stabilności politycznej kraju" - podkreślono
Chociaż tunezyjski rząd utrzymuje, że ma wystarczające zapasy pszenicy, by kraj przetrwał do zbiorów w czerwcu, to ostatni statek z Ukrainy zacumował trzy dni przed wybuchem wojny. Rolnicy zgłaszają także rosnące problemy z dostępnością do nawozów, a zboża wzrasta mniej. "Piekarnie już teraz mają problemy z zapewnieniem wystarczających dostaw" - poinformowała gazeta. Chleba brakuje w środku dnia. "Tunezyjczycy zazwyczaj jedzą chleb do każdego posiłku i codziennie chodzą do piekarni. Nie są przyzwyczajeni do czekania w kolejkach liczących nawet 100 osób" - czytamy.
Dotychczas 80 proc. ukraińskiego eksportu zboża odbywało się przez porty Morza Czarnego, które obecnie są zablokowane przez Rosjan. Władze Ukrainy prowadzą rozmowy z sąsiadującymi krajami, Mołdawią i Rumunią, w sprawie zwiększenia eksportu zbóż drogą kolejową do jednego z rumuńskich portów. To ma być plan awaryjny, w przypadku długotrwałej blokady portów ukraińskich.
Wojna w Ukrainie to nie jest jedyny problem Tunezji
Wojna w Ukrainie tylko pogorszyła sytuację w Tunezji, która wychodziła z "najgorszego kryzysu gospodarczego od czasu uzyskania niepodległości od Francji w 1956 roku". Pandemia zmniejszyła produkcję w 2020 roku o ponad 8 proc., ale problemy Tunezji zaczęły się wcześniej — od czasów Arabskiej Wiosny w 2011 r. tunezyjska gospodarka rozwijała się w tempie ok. 1 proc. rocznie.
Sytuację w kraju pogarszają m.in. rosnące ceny paliwa. Ceny ropy naftowej, które przekraczają 100 dolarów za baryłkę, znacznie przewyższają 75 dolarów, które na ten rok założyli autorzy budżetu Tunezji.
Tunezja obecnie nie jest w stanie pozyskać środków na światowych rynkach finansowych. "Agencja Fitch Ratings obniżyła ostatnio rating Tunezji do poziomu +CCC+, co oznacza, że niespłacenie przez ten kraj długu po raz pierwszy jest "realną możliwością". "Washington Post" informuje, że rząd negocjuje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym pomoc finansową, która ma wynieść kilka miliardów dolarów, ale pomoc może zostać przekazana w zamian za gruntowne reformy gospodarcze.