Kawa? Herbata? Woda gazowana lub niegazowana? Przekąska na słono czy na słodko? Za każdym takim pytaniem personelu pokładowego podczas rejsu kryje się papierowy lub plastikowy kubek, foliowe opakowanie, serwetka, mieszadełko. Nierzadko również plastikowe sztućce do ciepłego posiłku, zapakowane w plastik przystawki i desery. Po lądowaniu wszystko trafia do kosza.
- Po każdym rejsie powstaje 1,4 kg odpadów w przeliczeniu na jednego pasażera - wylicza Jon Godson z Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA. W 2019 r. w skali świata było to 6,4 mln ton śmieci. Wraz z powrotem światowego ruchu lotniczego do poziomu sprzed COVID-19 w 2024 r., IATA prognozuje wzrost ilości odpadów do 5,7 mln ton.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posiłki z samolotów trafiają do śmieci. To wyrzucanie miliardów dolarów
Jedna piąta wszystkich odpadów z pokładu samolotu to nietknięte posiłki i napoje. W tym roku ich wartość sięgnie ponad 4 mld dol. - dodał Godson.
To jeden z powodów, dlaczego przewoźnicy podają napoje w małych plastikowych kubeczkach, a catering w cenie biletu jest coraz skromniejszy. W ten sposób ograniczają straty, obniżają koszty i wagę zabieranego na pokład wyposażenia. Im go mniej, tym niższe emisje dwutlenku węgla.
Od lat sektor lotniczy podejmuje wysiłki nie tylko na rzecz ograniczania odpadów, ale też ich odzyskiwania i ponownego przetwarzania. IATA określiła 23 działania, które pozwalają przewoźnikom ograniczać ilość śmieci. Nie powinno więc dziwić, gdy po zakończonym serwisie pokładowym, stewardessy zbierają i na wózku segregują plastikowe i papierowe kubki, butelki i metalowe puszki.
Plastik jednorazowego użytku. Linie lotnicze z nim walczą, ale...
Pandemia COVID-19 nieco odwróciła ten proekologiczny trend. Podczas konferencji w Genewie zwrócono uwagę, że choć linie lotnicze starają się na różne sposoby eliminować plastik jednokrotnego użytku, dziś muszą go stosować na szerszą skalę, ze względów higieniczno-sanitarnych.
Trzymam w ręku papierowy kubek. Ale to też jest plastik jednorazowego użytku. Bo pokryty jest od wewnątrz warstwą, bez której nie wytrzymałby po nalaniu gorącej kawy lub herbaty. Można go zastąpić ceramicznym kubkiem wielokrotnego użytku. Ale to przełoży się na większą masę wyposażenia samolotu, co przyczyni się do wzrostu emisji dwutlenku węgla - powiedziała Olga Miltcheva z IATA.
Dobra wiadomość jest taka, że mój kubek nie skończy w oceanie. Obecnie bardzo niskie jest ryzyko przedostania się plastikowych odpadów z samolotów do środowiska. Jednak w przyszłości stopień odzysku i recyklingu będzie musiał być jeszcze wyższy - dodała.
Ekspertka IATA wskazała na brak ujednoliconych regulacji w skali świata, co przekłada się na odmienne podejście do zagospodarowywania odpadów z pokładu samolotu. - W przypadku rejsu z Buenos Aires do Paryża, ten papierowy kubek w Argentynie nie jest traktowany jako plastik jednorazowego użytku, we Francji już tak - zaznaczyła Miltcheva.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl