Jeszcze nigdy w historii nie mieliśmy takiej okazji, aby zmienić układ sił. Rosja nigdy nie była tak wykrwawiona - podkreśla w rozmowie z "Forbesem" Andrzej Kruczyński, były oficer Jednostki Wojskowej GROM, uczestnik działań specjalnych i misji zagranicznych.
Większe militarne możliwości Ukrainy
Jak przekonuje Kruczyński, najczarniejszy scenariusz Putina nie zakładał, że konflikt w Ukrainie będzie trwał tak długo. "Na front przerzucane są więc czołgi z demobilu oraz inne przestarzałe uzbrojenie, które do tej pory zalegało gdzieś w magazynach" - czytamy.
Ukraina z kolei w ostatnim czasie ma większe możliwości z uwagi na dostawy sprzętu z Zachodu. Dodajmy, sprzętu z wyższej półki. "Sprzęt plus dobre wyszkolenie, pozwala precyzyjnie razić newralgiczne cele (składy amunicji, paliwa czy też stanowiska dowodzenia)" - mówi Kruczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pytanie, jak na tym tle wygląda polska armia, były oficer GROM odpowiada: "średnio, a nawet powiedziałbym, że słabo".
Polska nadal używa sprzętu z czasów ZSRR
"Według mojej wiedzy, w Polsce jest nadal wykorzystywany sprzęt z czasów ZSRR, który nie został nigdy zmodyfikowany. Mamy słabe skompletowanie w poszczególnych brygadach, wojsko cierpi na niedobory etatowe i nie posiada wystarczających zapasów amunicji na czas W. - alarmuje Kruczyński. Jak dodaje, nie widzi szybkiego rozwiązania problemu.
"Aby przystosować naszą armię do wymogów obecnej sytuacji potrzeba sporo czasu i pieniędzy. Tak naprawdę bowiem mamy teraz może jedną, dwie brygady, gdzie nie ma wstydu, pozostałe pozostawiają wiele do życzenia. Wyróżniają się na tym tle siły specjalne, ale pamiętajmy, że stanowią one bardzo mały odsetek całości Sił Zbrojnych" - zauważa rozmówca "Forbesa".
Zdaniem byłego członka GROM oprócz sprzętu brakuje nam też żołnierzy. Na dowód swoich słów Kruczyński przytacza statystyki.
"Rzeczywista ich (żołnierzy - red.) liczba w ubiegłym roku wzrosła zaledwie o 3486 wojskowych i pod koniec roku wyniosła 113 586 żołnierzy. W ciągu całego roku do służby przyjęto 9651 żołnierzy - dla porównania w 2020 roku 7529, najwięcej, bo aż 7234, szeregowych" - wskazuje Kruczyński.
Zmiana układu sił na świecie
Najbardziej rozwiniętą armią świata jest obecnie armia USA - uważa były oficer GROM. Amerykanie inwestują najwięcej środków w wojsko, mają za sobą analizy wszystkich konfliktów zbrojnych, w których brali udział, a ich broń w większości jest udoskonalona, bądź zmodernizowana.
W odpowiedzi na pytanie o zmianę układu sił na świecie wskutek wojny w Ukrainie, Kruczyński mówi o konieczności "wykorzystania pięciu minut".
Wątpię, aby udało się uczynić z Rosji państwo demokratyczne, ale z pewnością po tej wojnie świat może wyglądać zupełnie inaczej - zaznacza b. oficer GROM.