Ceny na miejskich placach i warzywniakach mogą przyprawić o zawrót głowy. 25 zł, a miejscami nawet 30 zł za kilogram pomidorów to spory wydatek. Dieta warzywna staje się na dziś luksusem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić.
Jednak nie tylko na bazarkach ceny pomidora są wysokie. Również w sklepach ze zdrową żywnością za malinówkę trzeba zapłacić 24 zł. Jak wyjaśnia w rozmowie z money.pl Anna Kaszewiak z warszawskich Broniszy, można oczywiście taniej kupić w popularnych dyskontach. Głównie na promocjach, na które duże sklepy mogą sobie pozwolić. Natomiast lokalni, drobni sprzedawcy dostosowują swoje ceny do rynku.
Zimno, więc drogo
Na wyższą cenę warzyw wpływ mają niskie temperatury. Produkcja pod folią kosztuje więcej, bo trzeba warzywa dogrzewać i naświetlać.
- Na cenę pomidorów o tej porze roku duży wpływ mają warunki pogodowe - potwierdza w rozmowie z money.pl Kaszewiak. - Przy niskich temperaturach większe jest zużycie materiałów grzewczych - wyjaśnia.
A polskie malinówki są szczególnie wrażliwe, więc ich cena rośnie. - Jeżeli chodzi o pomidory krajowe, to w notowaniach cenowych mamy tylko pomidory malinowe spod osłon - zaznacza przedstawicielka Broniszy.
Zapytaliśmy więc o ceny. Średnia za kilogram malinówki to od 18 do 20 zł, wszystko zależy od klasy i jakości warzywa. Dla porównania miesiąc temu wahała się ona między 17 do 20 zł. Przeciętna cena więc to 19 zł.
Sprawdziliśmy również, jak te ceny wyglądały na początku pandemii. W ubiegłym roku w marcu ceny zaczynały się od 12 zł, ale też potrafiły dochodzić do 20 zł, a w lutym wynosiły od 15 do 23 zł.
Większość z importu
Miłośnicy polskich pomidorów, jeśli nie są skłonni zapłacić więcej, muszą się uzbroić w cierpliwość. Mogą też wybrać te z importu.
- Wiosna to taka pora roku, w której w ofercie handlowców dominują warzywa z importu. Z uwagi na warunki klimatyczne i ekonomiczne nie wszystkie gatunki są aktualnie uprawiane przez polskich ogrodników - wyjaśnia Anna Kaszewiak.
Cena zagranicznych pomidorów jest nieco niższa niż krajowej malinówki. Waha się od 5,5 zł do 11 zł za kilogram. Z kolei w lutym cena pomidora kształtowała się na poziomie od 3,50 do 12 zł.
- Taka duża rozbieżność cenowa wynika takich czynników, jak kraj pochodzenia i rodzaj pomidora - wylicza Kaszewiak.
A jak to wyglądało w marcu ubiegłego roku? Pomidory z importu kosztowały wówczas od 5 zł do 10 zł, a w lutym 2020 pomidor z importu oscylował w granicach od 5 zł do 9 zł za kilogram. - Jak widać, zarówno w tym roku jak i w 2020 cena minimalna pomidorów z importu była na podobnym pułapie - zauważa rzeczniczka Broniszy.
Na warzywnych giełdach można znaleźć już młode ziemniaki, rzodkiewki czy papryki. Są to jednak również warzywa importowane, głównie z Hiszpanii,
- O tej porze roku z importu dostaniemy między innymi bakłażany, brokuły, kalafiory, cukinie, i sałaty - wylicza Kaszewiak.
Bakłażan kosztuje do 6,50 za kg, brokuły nawet 7,50 za kilogram, a cukinia do 5,50. Z kolei za hiszpańskiego kalafiora będzie trzeba na Broniszach zapłacić 8,50 (za sztukę). Za frykasy też trzeba zapłacić. Młode ziemniaki to koszt od 2,00 do 3,20 za kilogram, a rzodkiewki od 1,20 do 1,50 za pęczek.
Na nowalijki trzeba zaczekać
A co z polskich warzyw, poza pomidorem, znajdziemy w ofercie? O tej porze dostępne są również polskie ogórki spod osłon. Tak zwany ogórek krótki kosztuje od 6 zł do 8 zł za kilogram.
Kupić można też polskie sałaty. Cena karbowanej na Broniszach to od 3 zł do 3,75 za główkę, masłowa od 2,5 zł do 3,75 za główkę. Dostać też można tak zwaną zieleninę, czyli krajowy szczypiorek, koperek i natkę pietruszki.
Szczypiorek kosztuje od 1 zł do 1,60 za pęczek, koperek od 1,85 do 2 zł, a natka pietruszki od 1 zł do 1,50 zł.
A co z nowalijkami, na które czeka wielu Polaków? - Na typowe polskie nowalijki musimy jeszcze poczekać - mówi nam Kaszewiak.