O umowie między polskim a koreańskim przemysłem prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej poinformował w piątek na spotkaniu z dziennikarzami. Jak tłumaczył, umowa otwiera drogę do transferu do HSW technologii koniecznej do serwisu i napraw kupowanych przez Wojsko Polskie armatohaubic K9. W przyszłości, jak podkreślał, strona polska będzie dążyć do coraz większej polonizacji K9, w tym produkcji kolejnych egzemplarzy w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umowa umożliwi transfer technologii
Trofiniak przypomniał, że HSW posiada już odpowiednią wiedzę związaną z podwoziami K9, gdyż analogiczne są wykorzystywane przez polskie armatohaubice Krab. Jak wskazał, do umożliwienia HSW serwisowania K9 kluczowe jest pozyskanie wiedzy na temat systemów artyleryjskich tych pojazdów. Zapowiedział, że w nieodległej przyszłości należy się spodziewać kolejnych umów w tym obszarze, w tym na samo ustanowienie serwisu armatohaubic. Trofiniak zapewnił, że HSW rozwinie odpowiednie zdolności jeszcze w tym roku.
Jak mówił wiceszef MON Paweł Bejda, docelowo Polska ma stać się hubem remontowo-serwisowym dla koreańskiego sprzętu wojskowego wykorzystywanego przez armie europejskie. Obecnie armatohaubice K9 są wykorzystywane poza Polską m.in. w Estonii, Finlandii i Norwegii.
Wiceszef MON zadeklarował, że rząd "zrobi wszystko, żeby polski przemysł zbrojeniowy był kołem zamachowym dla całej gospodarki". Wskazał, że celem jest wydawanie 50 proc. pieniędzy przewidzianych na zbrojenia w polskim przemyśle. Polityk podkreślił, że współpraca w tym obszarze z Koreą Południową nie polega na "jednorazowych zakupach", ale na szerszym partnerstwie, obejmującym m.in. transfer technologii i polonizację koreańskiego sprzętu.
Bejda zapewnił, że Korea Południowa "chce dzielić się technologiami". - To sprawdzony partner - przekonywał. Wtórował mu wiceszef MAP Marcin Kulasek, który mówił, że "polska zbrojeniówka potrzebuje koreańskiej technologii". Zapewnił, że rząd nie zamierza rozwiązywać żadnych umów z koreańskimi producentami sprzętu wojskowego, a zamiast tego "dopina" poszczególne umowy.
Wedle obecnych umów Polska ma pozyskać 218 armatohaubic w wersji K9A1 oraz 146 spolonizowanych K9PL. Pierwsza umowa na koreańskie armatohaubice została podpisana 26 sierpnia 2022 r., na kwotę ok. 2,4 mld dol. netto. Zgodnie z nią do Sił Zbrojnych RP w latach 2022-2026 trafi 212 haubic w wersji K9A1. 1 grudnia 2024 r. została zawarta druga umowa powiązana z pozyskaniem przedmiotowych haubic, obejmująca dostawę dodatkowych 6 haubic samobieżnych rodziny K9, w wersji K9A1, w 2025 r., oraz 146 haubic samobieżnych w wersji K9PL, w latach 2026-2027.
Zła sytuacja w Turcji. "Ledwo wiążą koniec z końcem"
K9A1 to południowokoreańska haubica samobieżna na podwoziu gąsienicowym. Jej uzbrojenie główne stanowi 1 armata kalibru 55 mm, o długości 52 kalibrów, która, w zależności od typu amunicji, pozwala na prowadzenie celnego ognia na dystansach ponad 40 km. Uzbrojenie pomocnicze stanowi 12,7 mm wielkokalibrowy karabin maszynowy. Opancerzenie K9 zapewnia ochronę przed bronią małokalibrową i odłamkami artyleryjskimi. Napęd stanowi silnik wysokoprężny o mocy 1000 KM z automatyczną skrzynią biegów. Masa haubicy wynosi 47 ton.
W wersji K9A1 względem poprzednich wersji wprowadzony został szereg usprawnień. Główny nacisk położono na zwiększenie skuteczności i zasięgu prowadzonego ognia, poprawę świadomości sytuacyjnej oraz zwiększenie komfortu pracy załogi. Zakontraktowane w ramach I etapu haubice K9A1 wyposażane są w polskie systemy łączności oraz zintegrowany z zestawem kierowania ogniem polski system zarządzania walką TOPAZ.