Wyrok, który opisuje "Gazeta Krakowska", zapadł w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Krowodrzy. Sprawa dotyczy natomiast sytuacji w warszawskim autobusie komunikacji miejskiej. Pasażerka nie mogła w nim kupić biletu przez awarię biletomatu i sama podeszła do kontrolerów. Otrzymała mandat w wysokości ok. 270 zł.
Zdaniem sądu, brak biletu spowodowany awarią biletomatu, nie może obciążać pasażera. Co ważne, sędziowie orzekli, że klient komunikacji miejskiej nie musi mieć smartfona, a zatem nie ma też obowiązku posiadania biletu w aplikacji mobilnej.
- Inny sąd może się zainspirować tym wyrokiem, a to oznacza, że decyzja czy stanąć po stronie pasażera, czy po stronie miasta nie będzie dla wymiaru sprawiedliwości już taka trudna - powiedziała dziennikowi adwokat Joanna Składowska z Kancelarii Bielański, Składkowska Adwokaci, Radcowie Prawni, która reprezentowała pasażerkę w sądzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MPK Łódź bierze na siebie konsekwencje awarii biletomatu
W podobnych sytuacjach, jak dodała mec. Składowska, sądy podejmują różne decyzje. Powołuje się na przykład swojego męża. Wówczas stwierdzono, że jeśli biletomat nie działa, to jest jeszcze możliwość kupna biletu przez internet. Czyli zupełnie odwrotnie niż we wcześniej opisywanej sprawie.
Prawniczka twierdzi jednak, że nowy wyrok krakowskiego sądu da pasażerom, którzy znaleźli się w analogicznej sytuacji, poważne narzędzie do obrony.
Dodajmy, że sami przewoźnicy stosują różne zasady wobec awarii biletomatu. Od kilku lat brak biletu podczas awarii urządzenia w autobusach i tramwajach nie jest karany przez MPK Łódź.
W stolicy woj. łódzkiego jest jednak wymagane, by w takiej sytuacji opłacić bilet u kontrolera. Jeśli pasażer nie ma gotówki, mandat jest co prawda wystawiany, ale zostaje anulowany po uiszczeniu opłaty za bilet w ciągu 7 dni od kontroli.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.