O tym, że w aptekach wciąż jest problem z dostępnością wielu leków, informuje Onet.
Czytamy w nim, że na liście najbardziej deficytowych specyfików wciąż jest euthyrox czy glucophage. Brakuje również leków onkologicznych, takich jak xanderla, tamoxifen, symex czy flutamid.
Na tym nie koniec. - Problem faktycznie nadal istnieje, wciąż brakuje wielu leków. Braki mogą odczuć szczególnie pacjenci chorujący na nadciśnienie, cukrzycę, astmę oraz osoby zmagające się z chorobami tarczycy - mówi Onetowi Tomasz Leleno, rzecznik Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Farmaceuci przyznają, że "żyją w ciągłej obsesji".
– Jeśli w hurtowniach zaczyna brakować danego leku, zamawiamy go w większej ilości, kiedy tylko się pojawi, ponieważ nie wiemy, czy jest to chwilowy, czy dłuższy brak - mówi farmaceutka Marta Danek.
- Dzień zaczynam od polowania. Mam listę potrzebnych leków i sprawdzam, co jest dostępne w hurtowaniach. Robię to on-line, ponieważ czasami jest już za późno zanim zdążę zadzwonić - dodaje.
Problem z dostępnością leków trwa od dłuższego czasu. W połowie lipca minister Łukasz Szumowski zapewniał, że sytuacja jest opanowana, ale jednocześnie zapowiedział powołanie specjalnego zespołu w resorcie.
Zespół ma na bieżąco kontrolować to, co dzieje się w aptekach. Mają się w nim znaleźć przedstawiciele ministerstwa, lekarzy, izby aptekarskiej oraz Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Wszystko po to, by do podobnych sytuacji nie dopuścić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl