W czwartek poznaliśmy odczyty pozwalające ocenić koniunkturę najważniejszych europejskich gospodarek - w tym Niemiec i Francji. Jak jeden z najważniejszych papierków lakmusowych kształtował się w poszczególnych krajach?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PMI Niemiec powyżej oczekiwań
Na początek dobre wiadomości. PMI dla przemysłu w Niemiec według wstępnego odczytu wyniósł 42,3. To wciąż poniżej linii rozgraniczającej ożywienie od recesji (50 pkt.), ale lepiej od prognoz. Analitycy spodziewali się bowiem odczytu na poziomie 41,2. W zeszłym miesiącu wskaźnik wyniósł 40,8.
Ożywienie widać też w PMI dla usług. Tu odczyt wyniósł 48,7. To nieco lepiej od prognoz (48,5) i danych sprzed miesiąca (48,2).
Do odczytów odniósł się analityk Cinkciarz.pl Bartosz Sawicki. "Nastroje w przemyśle 4. miesiąc z rzędu ulegają poprawie. Indeks PMI w listopadzie rośnie z 40,8 do 42,3 pkt. Wskaźnik wciąż przybiera recesyjne wartości, ale przebił najwyższą z prognoz. Pozytywnie należy postrzegać zwłaszcza odbicie nowych zamówień (z 35,8 do 39 pkt)" - napisał w mediach społecznościowych.
PMI Francji lekko rozczarowuje
Francja nie może pochwalić się tak dobrymi wynikami. Są bowiem nieco gorsze od oczekiwań. PMI dla przemysłu wyniósł 42,6 pkt. To nie tylko wynik gorszy od konsensusu (43 pkt), ale i od odczytu sprzed miesiąca (42,8 pkt).
W przypadku usług mamy co prawda wzrost o 0,1 pkt (najnowszy odczyt to 45,3 pkl), ale wynik jest gorszy od prognoz. Te wskazywały na nieco większe ożywienie, które powinno osiągnąć 45,6 pkt.
Strefa euro wychodzi z impasu
Znamy też dane dla całej strefy euro. I w tym wypadku eksperci spodziewali się niezanczego ale jednak wzrostu. Zgodnie z ich prognozami PMI dla przemysłu powinno wzrosnąć z poziomi 43,1 do 43,4 pkt, a PMI dla usług z poziomu 47,8 do 48 pkt.
A co pokazały dane? Jest nieco lepiej od oczekiwań. PMI dla przemysłu wyniósł bowiem 43,8 pkt (o 0,7 pkt wyżej niż przed miesiącem i o 0,4 pkt lepiej od prognoz). PMI dla usług osiągnęło wynik 48,2 - nieco powyżej oczekiwań analityków.
Jak interpretować powyższe dane? Najlepiej opisują je słowa dra Cyrus de la Rubii, eksperta S&P. Według nieg o Gospodarka strefy euro to "sanie, które zjechały na sam dół doliny", a niemiecka to "samolot, który szykuje się do przyziemienia". Zdaniem eksperta są szanse, że ożywienie gospodarcze jednak nadejdzie. O tym, czy jest na to szansa, dowiemy się na początku grudnia, gdy pojawią się kolejne dane dotyczące gospodarek strefy euro.