Przewodniczący partii koalicyjnej Fidesz powiedział, że Węgrzy jako pierwsi w UE będą mogli wypowiedzieć się na temat sankcji nałożonych na Rosję, które zostały podjęte w wyniku wojny w Ukrainie.
- Rząd będzie odwoływał się do opinii Węgrów podczas debat prowadzonych w tej sprawie w Europie - powiedział Mate Kocsis i dodał, że podczas jesiennej sesji parlamentu rząd zamierza pracować nad zniesieniem sankcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orban nie chce sankcji
W środę 21 września stanowisko na temat sankcji narzuconych przez UE na Rosję zajął premier Węgier. - Kiedy na początku lata Bruksela zmusiła Europę do wprowadzenia tych sankcji, biurokraci unijni obiecywali, że dotkną one Rosję, a nie Europejczyków. Od tego czasu stało się jasne, że sankcje bardziej szkodzą Europie niż Rosji - powiedział Viktor Orban.
Money.pl opisywał środowe wystąpienie premiera Węgier, które miało miejsce podczas wyjazdowego posiedzenia koalicji Fideszu i KDNP (Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej). Orban stwierdził, że wojna w Ukrainie będzie się przedłużać, ale kwestie gospodarcze Węgier są w tym momencie najistotniejsze.
Jeśli Unia Europejska porzuciłaby politykę sankcji wobec Rosji, ceny natychmiast spadłyby o połowę, podobnie jak inflacja - powiedział Orban.
Węgrzy będą mogli wyrazić swoje zdanie
Narodowe konsultacje społeczne polegają na odesłaniu ankiet z pytaniami za pomocą poczty. W przeszłości w ten sposób Węgrzy mogli wyrazić swoje zdanie, a ostatnio w połowie 2021 r. na temat pandemii koronawirusa.
Badania opinii publicznej wykazują, że Węgrzy w większości są przeciwni sankcjom nałożonym na Rosję.
Inflacja na Węgrzech, o której mówił Orban, jest obecnie równie wysoka, co w Polsce. Money.pl pisał, że takiej drożyzny na Węgrzech nie doświadczono od prawie ćwierćwiecza. Na początku września podano, że ceny konsumpcyjne towarów i usług na Węgrzech wzrosły w sierpniu o 15,6 proc. rok do roku. Inflacja bazowa - bez uwzględnienia cen energii i żywności - wyniosła natomiast 19 proc.