Węgry - zgodnie z oczekiwaniami rynku - obniżyły jednodniową stopę depozytową overnight o 100 punktów bazowych do 14 proc. Jednocześnie bank zdecydował o utrzymaniu stopy bazowej na poziomie 13 proc.
Węgry obniżają stopy
Jak donosi Bloomberg wiceprezes banku centralnego Barnabas Virag miał powiedzieć, że "inwestorzy nie powinni zakładać, że później obniżki stóp będą automatycznie kontynuowane w tym samym tempie".
Polityka pieniężna nie działa na autopilocie - powiedział wiceprezes Narodowego Banku Węgier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że decyzje o ewentualnych dalszych obniżkach stóp będą "opierane na danych" i będą podejmowane "ostrożnie i stopniowo".
"Forint utrzymał zyski po decyzji w sprawie stóp procentowych, umacniając się o 0,5 proc. w stosunku do euro i zwiększając swoje zyski od początku roku do 4,7 proc. w stosunku do wspólnej waluty" - informuje Bloomberg.
"Trwa przywracanie "normalności"" - tak decyzję banku centralnego ocenili analitycy mBanku.
Węgry walczą z wysoką inflacją
Na Węgrzech inflacja rzeczywiście zaczęła spadać od stycznia, choć początkowo tylko nieznacznie. Poniżej 20 proc. spadła dopiero w lipcu, podczas gdy w pozostałych państwach unijnych ten próg został przekroczony najpóźniej w marcu. Według ostatnich danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (KSH) ceny wzrosły w lipcu rok do roku o 17,6 proc.
Rząd Viktora Orbana zapowiada, że inflacja na koniec roku osiągnie wartość jednocyfrową. Przewidywania te potwierdzają ekonomiści, którzy jednak nie mają wątpliwości, że w innych krajach unijnych uda się dokonać tego dużo szybciej niż na Węgrzech.
W związku ze spadkiem inflacji rząd wycofał się ostatnio z rozwiązań mających ograniczać ceny żywności. Od 1 sierpnia zniesiono limity cenowe na podstawowe produkty spożywcze, które obowiązywały od półtora roku.
Nawet jeśli inflacja spadnie pod koniec roku do poziomu jednocyfrowego, a mechanizmy rządowe przyniosą efekt w postaci niższych cen żywności, prawdopodobnie nie oznacza to, że Węgrzy będą mogli odetchnąć z ulgą. Politycy u władzy zapowiadają, że tegoroczna zima będzie jeszcze kosztowniejsza niż ostatnia, a media donoszą, że rząd planuje od początku następnego roku ponieść akcyzę na benzynę i olej napędowy. Według obliczeń portalu 24.hu od nowego roku ceny paliw na Węgrzech mogą być wyższe niż w krajach sąsiednich i osiągnąć poziom Niemiec.