To druga edycja badania "Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski,". Raport został stworzony przez ekspertów Europejskiego Kongresu Finansowego i Open Eyes Economy Summit.
Spada wiarygodność ekonomiczna Polski
- Operujemy na danych nie na opiniach, wszystkie pochodzą z GUS-u lub banków danych - powiedział na początku panelu ekonomista prof. Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W raporcie analizowano osiem obszarów tematycznych: praworządność, swoboda prowadzenia działalności gospodarczej, wiarygodność finansów publicznych, stabilność systemu finansowego, ochrona i bezpieczeństwo pracy, jakość usług publicznych, środowisko naturalne i respektowanie zobowiązań międzynarodowych.
Eksperci sprawdzili także jak Polska wypada na tle krajów grupy wyszehradzkiej - Czech, Słowacji i Węgier. Indeks był znacząco niższy dla Polski i Węgier niż dla Czech i Słowacji. Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski wyniósł w 2022 roku -2,66 pkt.
- Jest tak duża nieprzewidywalność, zmienność, to problematyczne. Inwestor potrzebuje jasnej ścieżki. Tutaj znaków zapytania jest bardzo dużo. Nie ma polityki wspierania przedsiębiorczości. Wiele firm walczy o przetrwanie. Ludzie się boją, boją się inwestować, nie radzą sobie z tą niepewnością - tak raport komentowała Anna Rulkiewicz prezes Grupy Lux Med.
W raporcie zwrócono uwagę m.in. na zagrożenia związane z finansami publicznymi.
- We wszystkich krajach wzrósł dług w okresie pandemii, teraz spada, głównie w Polsce i na Węgrzech z powodu wysokiej inflacji. Inflacja spłaca ten dług. Bardzo słabo sytuacja wygląda, jeżeli chodzi deficyt. Najszybszy wzrost deficytu nominalnego jest w Polsce - mówił podczas ENFI Sławomir Dudek, szef Instytutu Finansów Publicznych.
Alarmował także, że polski rząd omija regułę wydatkową.
"Nieprzejrzysta sytuacja"
Stabilizująca reguła wydatkowa jest bezpiecznikiem, który ma ograniczać nadmierne wydawanie pieniędzy przez rząd, by w przyszłości nie narazić kraju na problemy z rosnącym zadłużeniem.
Rząd PiS argumentował w ubiegłym roku, że ze względu na wyjątkową sytuację część wydatków, m.in. związanych ze wsparciem dla podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym, emerytów i rencistów w związku z inflacją oraz z finansowaniem sił zbrojnych, należy z reguły wydatkowej wyłączyć.
- Według oficjalnych danych deficyt za ubiegły rok wyniósł ok. 12 mld zł, prawdziwy deficyt wynosi 100 mld zł, 88 proc. to szara strefa budżetu to nieprzejrzysta sytuacja i złamanie konstytucji - przekonywał Sławomir Dudek.