Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Agnieszka Zielińska
Agnieszka Zielińska
|
aktualizacja

Wiatr zmian w Grupie Azoty. "Weryfikacja kontraktów będzie konieczna"

Podziel się:

W Grupie Azoty doszło do zmian w radzie nadzorczej spółki. Podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia, wymieniony został skład rady nadzorczej. - To dopiero początek zmian. Weryfikacja dotychczasowych kontraktów będzie konieczna - mówi money.pl Marta Wcisło, posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Wiatr zmian w Grupie Azoty. "Weryfikacja kontraktów będzie konieczna"
Nowy zarząd Grupy Azoty będzie musiał się zmierzyć z dużymi wyzwaniami (East News, Piotr Tracz/REPORTER)

Kadrowa miotła wkroczyła 14 lutego do kolejnej spółki z udziałem Skarbu Państwa. Akcjonariusze Grupy Azoty odwołali dotychczasowy skład rady nadzorczej. Stanowiska stracili: Magdalena Butrymowicz, Monika Fill, Bartłomiej Litwińczuk oraz Michał Maziarka. Natomiast w skład rady nadzorczej powołani zostali: Hubert Kamola, Krzysztof Kołodziejczyk, Artur Kucharski, Piotr Marciniak oraz Mirosław Sobczyk.

Do kompetencji nowej rady nadzorczej należeć będzie teraz odwołanie członków zarządu Grupy Azoty i powołanie nowych.

Zdaniem Marty Wcisło, posłanki Koalicji Obywatelskiej, z którą rozmawiał money.pl, nowy zarząd Grupy Azoty będzie musiał się zmierzyć z ogromnym wyzwaniem. Tylko w trzecim kwartale 2023 r. koncern zaliczył ponad 740 mln zł straty netto. Z kolei jego dług wynosi blisko 10 mld zł. Przeciąga się także budowa fabryki "Polimery Police", która miała być nie tylko sztandarową inwestycją Grupy Azoty, ale także rządu Zjednoczonej Prawicy.

Sytuację spółki pogarsza fakt, że generalny wykonawca inwestycji w Policach, wystąpił po raz kolejny o przedłużenie terminu jej zakończenia i zwiększenie swojego wynagrodzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Były prezes Lotosu uderza w PiS. "To nie błąd, a robienie Polsce krzywdy"

Związkowcy napisali list do premiera

Nastroje wśród załogi Grupy Azoty również nie są najlepsze. Pracownicy boją się nie tylko o pracę, ale martwią się pogarszającą się infrastrukturą techniczną w swoich zakładach.

Napiętą atmosferę wśród pracowników grupy podgrzała dodatkowo ostatnia wypowiedź ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego. Przypomnijmy, 29 stycznia, wypowiadając się dla TVP Info, Siekierski miał powiedzieć, że polskiemu rolnikowi jest obojętne, czym nawozi pola. Albowiem nawozy rosyjskie są tak samo dobre i są tańsze. Zwrócił także uwagę na temat o "odmienności rosyjskiego mocznika".

Oburzeni związkowcy napisali w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. "Sankcjonowanie nielegalnego napływu nawozów z Rosji i sprzedaż go w Polsce często po przepakowywaniu w worki polskich producentów jest karygodne" – czytamy w piśmie cytowanym przez police24.pl.

Tymczasem wypowiedź ministra była o tyle niefortunna, że import rosyjskich nawozów do Polski w ostatnim czasie rośnie na potęgę, o czym wielokrotnie pisaliśmy.

Od początku 2023 r. do końca października Polska ściągnęła z Rosji 276 tys. ton mocznika. To ponad 30 proc. całego importu - wynika z danych serwisu sad24.pl. To oznacza, że import z Rosji wzrósł o ponad 130 tys. ton w porównaniu do 2022 r.

Tylko w lipcu 2023 r. Polska zwiększyła zakupy nawozów z Rosji ponad trzykrotnie - informowała rosyjska rządowa agencja Ria Novosti.

"Bilans ostatnich lat w Grupie Azoty jest zatrważający"

Od wielu miesięcy nawozowy koncern ma też kłopoty związane ze sprzedażą swoich produktów. Związkowcy jako powód tej sytuacji wymieniają m.in. rosnące ceny uprawnień CO2, wysokie ceny prądu, gazu, czy węgla. Ich zdaniem z tego powodu Azoty nie mają szans konkurować z krajami, gdzie surowce są kilkakrotnie tańsze. "To nie są równe zasady konkurencji, w których moglibyśmy rywalizować swoimi produktami" - informują premiera w liście.

To niejedyny problem Grupy Azoty, bo spada też produkcja przedsiębiorstwa. Z ostatnich danych spółki wynika, że w styczniu tego roku zakłady należące do nawozowego giganta wyprodukowały 199 tys. ton nawozów azotowych. Tymczasem w grudniu 2023 r. było to 281 tys. ton, w listopadzie 282 tys. ton, z kolei w sierpniu 251 tys. ton.

Dla porównania w styczniu 2023 r. produkcja nawozów azotowych Grupy Azoty wyniosła 274 tys. ton. Podobne spadki dotyczą także innych segmentów, m.in. nawozów wieloskładnikowych i specjalistycznych.

Bilans ostatnich lat w Grupie Azoty jest zatrważający - komentuje Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Zakładach Azotowych Puławy.

Według Wręgi w ostatnim czasie zniszczono krajowy rynek chemikaliów poprzez pojawienie się obcej konkurencji, czego konsekwencją stała się utrata rynków zbytu. - Podobnie stało się z rynkiem nawozów - mówi związkowiec.

"Trzeba zacząć wielkie porządki"

Marta Wcisło, posłanka Koalicji Obywatelskiej, uważa, że w tej chwili załoga z niecierpliwością oczekuje zmian.

- Z moich rozmów z pracownikami Grupy Azoty wynika, że do tej pory władze spółki dbały głównie o swoje apanaże, nie zważając przy tym na pogarszające się wyniki finansowe. Nie prowadzono jednocześnie żadnego dialogu z załogą ani ze związkami zawodowymi, poza pielęgnowaniem dobrych relacji ze związkowcami z Solidarności - podkreśla.

Co według niej w pierwszej kolejności powinny zrobić nowe władze Grupy Azoty, gdy zostaną wybrane?

Trzeba zacząć wielkie porządki i sprawdzić, w jakim stanie znajduje się przedsiębiorstwo. Prezentowane okresowo dane finansowe mogą nie odzwierciedlać faktycznej sytuacji, na co załoga wielokrotnie w rozmowach zwracała mi uwagę. Nowy zarząd będzie musiał również dokonać weryfikacji wszystkich kontraktów i zrobić analizę nieukończonych inwestycji, które pochłonęły gigantyczne środki - mówi Wcisło.

Wśród przedsięwzięć, które jej zdaniem będą wymagały analiz, jest m.in. niedokończona budowa bloku węglowego w Puławach, o której niedawno pisaliśmy na money.pl.

Zarządca przymusowy na majątku rosyjskiego oligarchy

Obecnie Skarb Państwa ma 33 proc. akcji w Grupie Azoty. Blisko 20 proc. walorów spółki kontrolował dotąd rosyjski biznesmen Wiaczesław Kantor.

Pierwsze zmiany w radzie nadzorczej Grupy Azoty rozpoczęły się w styczniu. Na wniosek Ministra Aktywów Państwowych 31 stycznia do rady nadzorczej Grupy Azoty powołano Krzysztofa Kołodziejczyka. Jak poinformowano, był on m.in. członkiem zarządu i dyrektorem finansowym w Metrum Cryoflex, prezesem Sices Polska, członkiem zarządu Mostostal Siedlce, dyrektorem finansowym Polimex-Mostostal, członkiem komitetu zarządzającego S.C. Uzinele Sodice Govora – Ciech Chemical Group, skarbnikiem w Ciech.

Kolejna zmiana nastąpiła 13 lutego. Grupa Azoty zakomunikowała wówczas, że Krzysztof Kołodziejczyk złożył rezygnację z funkcji członka rady nadzorczej spółki, nie podając przyczyn.

Agnieszka Zielińska, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl