14,75 mln w 2021 roku, w kolejnym już 17,72 mln – tyle ma pochłonąć nowy kanał TVP Kobieta. Ale prezes Kurski ma bogatsze plany, bo w 2022 ma wystartować TVP Muzyka (koszt to 20 mln złotych rocznie) oraz TVP Nauka, kosztujące rocznie 40 mln złotych.
- Można się zastanawiać, czy otwieranie kanału lifestyleowego TVP Kobieta to jest zadanie mediów społecznych. To robienie kolejnego kanału rozrywkowego. I to zwłaszcza teraz, gdy mamy na głowie coraz poważniejsze problemy dotyczące kobiet - mówi w rozmowie z money.pl Juliusz Braun. Braun jest obecnie członkiem Rady Mediów Narodowych, wcześniej był prezesem TVP, a także przewodniczącym KRRiT.
Nowy kanał startujący 9 marca, to tylko jedno z założeń tzw. karty powinności TVP. Dokument określa i opisuje to, co publiczny nadawca emituje. Karty składają do KRRiT wszyscy nadawcy państwowi, czyli TVP, Polskie Radio i 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia. Podobne dokumenty mają też publiczni nadawcy w Wielkiej Brytanii czy Francji.
Jakie nowości czekają nas zatem jeszcze w TVP? Ma się obniżyć np. czas emisji programów informacyjnych TVP 3 oraz TVP Wilno.
Braun zwraca uwagę na fakt, że w zeszłym roku, gdy ważyły się losy Jacka Kurskiego na stanowisku prezesa TVP, warunkiem prezydenta Dudy było umocnienie regionalnych programów TVP. Widać, że stało się odwrotnie, choć cięcia nie są przesadnie mocne.
Zapytaliśmy TVP, z czego wynika planowane zmniejszenie liczby godzin emisji programów lokalnych. W projekcie zmian w karcie powinności zapisano, że pasma własne TVP 3 mają trwać już nie 6-8 godzin dziennie, ale od 5 do 8 godzin. Zmiany uzasadniono "względami praktycznymi", czyli trudnościami programowo-organizacyjnymi produkowania audycji, "ujawnionymi wyraźnie w czasie pandemii". Czekamy na bardziej konkretne wyjaśnienia.
Misja: integrować społeczeństwo
Przedstawiciele TVP w dokumencie wskazują nie tylko na techniczne zmiany w programach.
"TVP kieruje się odpowiedzialnością za słowo i przekazywane treści oraz dba o dobre imię publicznej telewizji, w dążeniu do zaufania odbiorców oraz wiarygodności" – taki dosłowny zapis możemy znaleźć w karcie powinności publicznej telewizji.
Jest o co walczyć. Z raportu "Digital News Report 2020" przygotowanego przez Reuters Institute for the Study of Journalism wynika, że najniżej w rankingu zaufania jest TVP, której ufa zaledwie 43 proc. respondentów (nie ufa jej 39 proc. badanych).
Reuters Institute wskazuje, że w porównaniu z nadawcą publicznym, który według twórców raportu działa jako "tuba propagandowa rządu", prywatne i niezależne media osiągają wyższe wyniki w skali zaufania.
TVP ma też w karcie zapis, iż "sprzyja budowaniu spójności społecznej, dążąc do integrowania społeczeństwa wokół spraw najważniejszych w wymiarze polskiej teraźniejszości, ale i historii, kultury i tradycji".
Rada Etyki Mediów sugeruje, że dziś TVP bardziej dzieli, niż łączy.
"Podzielamy opinię o odpowiedzialności TVP za podział Polaków. W tej sprawie REM pozostaje odwoływanie się do opinii publicznej za pośrednictwem jeszcze wolnych mediów, ponieważ Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, konstytucyjnie zobowiązana do kontroli mediów publicznych, od dawna w tej kwestii umywa ręce" – stwierdziła niedawno REM w podsumowaniu prac TVP.
Walka z fake newsami
Kolejnym ważnym punktem planu powinności jest eliminacja nieprawdziwych wiadomości. "TVP przykłada wagę do prawdziwego przedstawiania faktów i opierania informacji na sprawdzonych źródłach. TVP rozwija mechanizmy przeciwdziałania dezinformacji i innym przejawom nieładu informacyjnego (w tym zjawisku fake news)" – czytamy w zasadach, którymi ma się kierować TVP.
Obecnie bez problemu można znaleźć przykłady działań odwrotnych. Jednym z głośniejszych w ostatnich dniach było przypisywanie prezydentowi Warszawy odpowiedzialności za nieodśnieżenie trasy, za którą w rzeczywistości odpowiedzialna jest nadzorowana przez państwo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wcześniej TVP informowała choćby o rzekomym ataku na Beatę Kempę w Brukseli, która okazała się sprzeczką kierowców.
Wedle karty powinności TVP jest też zobowiązana do przedstawiania "problemów i zjawisk, w szerokim kontekście, z uwzględnieniem różnych aspektów, racji i punktów widzenia".
Jak jest dziś? Autor strony Eskpercitvpis.info przyjrzał się wszystkim głównym wydaniom "Wiadomości" TVP, które zostały wyemitowane w ubiegłym roku. Jak wynika z jego obliczeń, występowało w nich 20 głównych komentatorów, którzy zaliczyli 1484 wystąpienia.
Najczęściej - 146 razy - jako ekspert pojawiał się Adrian Stankowski z "Gazety Polskiej". Kolejni komentatorzy występujący w "Wiadomościach" to: politolog Artur Wróblewski (132 razy), redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz (130), szef Agencji Informacyjnej Miłosz Manasterski (129), dziennikarz "Sieci" Michał Karnowski (96).
Co grozi za łamanie karty?
Kto rozliczy TVP z realizacji tych zapisów? Jak wskazuje Juliusz Braun, prawdopodobnie nikt. Były szef telewizji publicznej podkreśla "ogólnikowość" dokumenty. Nazywa wręcz kartę "dokumentem służącym raczej do rozmywania misyjnych zadań i obowiązków niż ich precyzyjnej realizacji".
Braun podkreśla, że tak ogólnikowe zapisy nie dają możliwości rzetelnej kontroli i oceny realizacji obowiązków wynikających z karty powinności. - A jeśli KRRiT negatywnie oceni publicznego nadawcę, to może nakazać podjęcie działań naprawczych. Dopiero ich niespełnienie może być podstawą do ukarania finansowego władz TVP. Ale poziom ogólnikowości karty czyni władze TVP bezkarnymi - mówi Juliusz Braun.