Kolejne protesty rolników mają się odbyć w tym tygodniu w Belgii i Francji.
W Brukseli szykują zmiany dla rolników
W projekcie konkluzji znajduje się wezwanie do Komisji, by podjęła pracę nad "wszystkimi możliwymi środkami krótkoterminowymi, w tym środkami mającymi na celu zmniejszenie obciążeń administracyjnych i osiągnięciem uproszczeń dla rolników".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przywódcy mają też wezwać Komisję Europejską do "wzmocnienia pozycji rolników w łańcuchu dostaw żywności, w szczególności w celu zapewnienia im godziwych dochodów oraz zapewnienia uczciwej konkurencji na świecie i na rynku wewnętrznym". Zaapelują też do Komisji o podejście do liberalizacji handlu z Ukrainą "w uczciwy i zrównoważony sposób".
"Rada Europejska podkreśla znaczenie silnego i zrównoważonego sektora rolnego dla bezpieczeństwa żywnościowego i strategicznej autonomii Unii, wartość tętniących życiem społeczności wiejskich oraz zasadniczą rolę Wspólnej Polityki Rolnej w tym zakresie" - napisano w projekcie.
O co chodzi w proteście rolników?
W ostatnich tygodniach rolnicy z wielu europejskich krajów wyszli na ulice w proteście przeciwko polityce Unii Europejskiej i planowanym zmianom.
Jednym z zapalników stał się właśnie obowiązek ugorowania gruntów rolnych. Zgodnie z zaprezentowanymi założeniami właściciele, którzy mają powyżej 10 hektarów, mieliby być zobowiązani do pozostawienia 4 proc. gruntów na "obszary nieprodukcyjne". W praktyce oznaczałoby to, że ziemia będzie leżała odłogiem. Rolnicy sprzeciwiają się także ograniczeniu stosowania pestycydów.
Protestującym nie podoba się także bezcłowy import żywności ze Wschodu. Rolnicy przekonują, że nie są w stanie konkurować z ukraińskimi holdingami, które nie muszą stosować się do unijnych wymogów.
Nastroje tonuje Bruksela, która zwraca uwagę, że postulaty rolników nie dotyczą całego Europejskiego Zielonego Ładu, ani nawet wszystkich elementów Zielonego Ładu w obszarze rolnictwa.
Rząd tłumaczy się z powrotu 5-proc. VAT na żywność
- Zmiany we wspólnej polityce rolnej UE, które w większym stopniu uzależniają dopłaty rolne od stosowania ekologicznych praktyk, zbiegły się w czasie ze wzrostem cen energii, inflacją i problemami związanymi z importem z Ukrainy. W tej sytuacji to zrozumiałe, że rolnicy mogą nie widzieć przestrzeni na ich wdrażanie - ocenia w komentarzu dla money.pl Izabela Zygmunt, specjalistka ds. Europejskiego Zielonego Ładu w przedstawicielstwie Komisji Europejskiej.
- Nie zmienia to faktu, że zmniejszanie negatywnego wpływu rolnictwa na środowisko i klimat i uodparnianie tego sektora na już zachodzące zmiany klimatu jest absolutną koniecznością - mówi Zygmunt.