Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce Polskie Destylarnie sześć zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. UOKiK uznał, że Janusz Palikot jako członek zarządu spółki "przyczynił się do naruszenia prawa".
Wątpliwości dotyczyły kampanii pożyczkowej "Skarbiec Palikota", w ramach której konsumenci mogli wpłacać pieniądze tytułem udzielenia spółce pożyczki na dalszy jej rozwój. Działania promocyjne były prowadzone głównie w mediach społecznościowych Janusza Palikota – członka zarządu spółki, który osobiście zachęcał do zaangażowania się w inwestycje, organizując m.in. webinary dla potencjalnych inwestorów. Spółka już po sześciu tygodniach zaprzestała spłacać odsetki od udzielonych przez konsumentów pożyczek oraz zakończyła kampanię pożyczkową - ocenił UOKiK.
"Nieprawdziwe informacje"
"Aby uwiarygodnić swoją sytuację i zachęcić do wpłat, Polskie Destylarnie na stronie internetowej podawały nieprawdziwe informacje o skali swojej działalności. Firma chwaliła się, że jest 'czołowym polskim producentem alkoholu etylowego', a jej odbiorcami są podmioty z branży farmaceutycznej, koncerny paliwowe, chemiczne oraz kosmetyczne. Twierdzenia te były nieprawdziwe" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez UOKiK.
Ponadto "wprowadzające w błąd informacje dotyczyły również potencjalnych zysków z inwestycji". Reklamy spółki przekonywały, że "na wzroście wartości spółek Janusza skorzystasz również Ty - nawet 50% zysku, jaki Skarbiec Palikota wygeneruje po piątym roku działalności trafi w ręce uczestników projektu". Dodawano też, że "Skarbiec Palikota będzie skupiał alkoholowe biznesy Janusza Palikota".
"Skarbiec Palikota". Rzecznik Finansowy zabiera głos
UOKiK zwrócił uwagę, że jedynym pożyczkobiorcą w ramach "Skarbca Palikota" były Polskie Destylarnie. Mimo to spółka ta sugerowała, że konsumenci będą mogli partycypować w zysku szerszego grona firm. "Chwaliła się także większym asortymentem alkoholi, niż faktycznie produkowała oraz wyróżnieniami i medalami, które zostały przyznane innym podmiotom" - dodano w komunikacie.
Podkreślono też, że Palikot miał podawać nieprawdziwe informacje w związku z finansami. Biznesmen informował, że w 2022 r. obrót Polskich Destylarni wyniósł 56 mln zł, a rok później zakładano 140 mln zł. Tymczasem, jak ustalił UOKiK, obrót Polskich Destylarni wyniósł 0 zł w 2022 r.
Nieistniejący crowdfunding pożyczkowy
Polskie Destylarnie, reklamując kampanię pożyczkową "Skarbiec Palikota" opisywały ją jako "finansowanie społecznościowe" oraz "crowdfunding pożyczkowy". Podkreślano, że Palikot osiągał sukcesy w gromadzeniu kapitału dzięki zbiórkom społecznościowym. Dodawano, że Palikot to "mistrz finansowanie społecznościowego", który miał uzbierać w ten sposób ponad 140 mln zł.
"W rzeczywistości firma wprowadzała w błąd, ponieważ do zbiórki pieniędzy w ramach 'Skarbca Palikota' nie miała zastosowania tzw. ustawa crowdfundingowa. Taka informacja nie występowała jednak w żadnym materiale reklamowym" - uważa UOKiK.
Dlatego konsumenci, zawierając umowy pożyczki w ramach kampanii "Skarbiec Palikota", nie brali udziału w crowdfundingu. W efekcie konsument, w związku z powierzeniem spółce pieniędzy, nie był objęty ustawową ochroną.
Zgodnie z przepisami, zbiórka crowdfundingowa jest nadzorowana przez KNF. Taka działalność podlega wymogom przewidzianym dla tradycyjnych instytucji rynku kapitałowego. Organizator musi mieć m.in. własny kapitał i zapewnić odpowiedni standard ochrony środków inwestorów. Pożyczka po ustalonym czasie jest oddawana konsumentowi z odsetkami.
UOKiK zarzucił też Palikotowi, że pieniądze pozyskane od konsumentów wydawano na pokrycie długów czy nie informowano potencjalnych klientów o ryzykach - eksponowano jedynie korzyści z inwestycji. Ponadto organizowano też fikcyjny konkurs na nazwę dla produktów alkoholowych Polskich Destylarni. Zwycięzcy mieli wyjechać na wycieczkę do Nowego Jorku czy Paryża, oferowano także pobyt w posiadłości Janusza Palikota i luksusowy samochód Rolls-Royce Ghost. Zwycięzcy konkursu nie zostali jednak wyłonieni, więc nagród nie przyznano.
Polskie Destylarnie muszą poinformować inwestorów o wydanej przez prezesa UOKiK decyzji. Komunikat ma pojawić się także na kontach Janusza Palikota w serwisie Facebook i Instagram.
Decyzja nie jest prawomocna i zarówno spółka, jak i jej menadżer, mogą odwołać się od niej do sądu.