W przyjętym przez Sejm (a wcześniej wielokrotnie poprawianym) budżecie państwa na 2024 r. przesunięto 8,3 mln zł z Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz 10 mln zł z IPN m.in. na rezerwę celową jednostek samorządu terytorialnego (16,1 mln zł).
Ponadto zmniejszono wydatki IPN o 7,2 mln zł z przeznaczeniem na Najwyższą Izbę Kontroli (NIK). Następne 1,2 mln zł zasili budżet Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) zamiast IPN.
Przeciwko obcinaniu budżetu Instytutu Pamięci Narodowej ostro protestowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Sowa zwrócił jednak uwagę, że mimo wprowadzenia oszczędności IPN będzie miał w tym roku do dyspozycji o 50 mln zł więcej niż w 2023 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie tak bogaty 2024 r. dla IPN
W czwartek (18 stycznia) Sejm przyjął uchwałę budżetową na 2024 r. Teraz dokument trafi do Senatu, a jeśli senatorowie za nim zagłosują, do podpisu dostanie ją prezydent Andrzej Duda.
Podczas prac nad budżetem pierwotnie przygotowanym przez PiS, wprowadzono do niego szereg poprawek. Więcej pieniędzy pójdzie np. na ochronę zdrowia, ale część instytucji będzie musiało zacisnąć pasa. Jednym z takich podmiotów - jak psaliśmy - jest Instytut Pamięci Narodowej, który m.in. według Lewicy był kanałem propagandowym poprzedniego rządu.
"Dość propagandy PiS za publiczne pieniądze" - pisał w środę na platformie X poseł Tomasz Trela z Lewicy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk mówił natomiast w Sejmie, że rząd Donalda Tuska chce "zagłodzić" podmioty, które się mu "nie podobają". Kto zatem dostanie mniej, a kto więcej?