Zmiany demograficzne, które zajdą w najbliższych dekadach w krajach rozwiniętych, mogą doprowadzić do znaczącego spadku w dynamice PKB. Badanie opublikowane przez Ministerstwo Finansów wskazuje jednak, że skutki negatywnego szoku demograficznego da się łagodzić. Kluczem są tu wyniki standaryzowanych testów PIAAC (Międzynarodowe Badanie Umiejętności Dorosłych) przytoczonych przez autorów opracowania.
Negatywne prognozy dotyczące PKB nie biorą pod uwagę poprawy jakości kapitału ludzkiego, która może częściowo zrekompensować negatywne skutki kurczenia się populacji w wieku produkcyjnym - wynika z artykułu przygotowanego przez Izabelę Sobiech Pellegrini, Rafała Chmurę, Jakuba Sawulskiego i Tymoteusza Mętraka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielkie wyzwanie dla rządu Tuska. Wzrost PKB zagrożony
Autorzy artykułu "Human capital and GDP projections in selected EU countries" zauważają, że długoterminowe szacunki PKB zaczęły mieć bezpośredni wpływ na politykę gospodarczą. Jak wskazują, zgodnie z nowymi unijnymi zasadami fiskalnymi będą one wpływać na ocenę kraju w oparciu o analizę stabilności zadłużenia i wymaganą konsolidację fiskalną, jeśli prognozowane wskaźniki zadłużenia do PKB lub deficytu przekraczają odpowiednio progi 60 proc. lub 3 proc.
"Tymczasem jakość kapitału ludzkiego jest pomijana w metodologii szacowania potencjalnego PKB stosowanej przez Komisję Europejską czy inne instytucje międzynarodowe. Jest to szczególnie szkodliwe dla krajów, które inwestują w długoterminowy wzrost gospodarczy poprzez poprawę jakości edukacji" - podkreślają autorzy.
Jak czytamy w artykule, chociaż ilość siły roboczej będzie mniejsza, to jej jakość (średni poziom umiejętności) będzie wyższa.
"Roczniki wchodzące na rynek pracy są lepiej wykształcone niż roczniki opuszczające rynek pracy. Interakcja między tymi dwoma czynnikami - demografią i jakością kapitału ludzkiego - w dużym stopniu zdeterminuje przyszłą ścieżkę rozwoju" - zauważają autorzy. Podczas gdy wpływ czynnika demograficznego zyskuje wiele uwagi w literaturze i polityce publicznej, to uwaga poświęcana jakości kapitału ludzkiego pozostaje zaniedbana, co jest niekorzystne dla krajów inwestujących w ten obszar.
Umiejętności rosną wraz z wiekiem, ale do pewnego momentu
W artykule omówiono także relację między umiejętnościami a wiekiem. Źródłem tych analiz jest literatura naukowa. Co wynika z danych? "Kapitał ludzki rośnie w pierwszych latach życia zawodowego ze względu na edukację ogólną i uczenie się poprzez praktykę, osiąga maksimum w wieku około 30-40 lat, pozostaje stabilny do około 50 roku życia, a następnie zaczyna spadać" - czytamy w raporcie.
Zdaniem jego autorów ważnym aspektem utraty produktywności jest nie tylko utrata zdolności do wykonywania zadań, ale także zmieniający się charakter zadań, co przyspiesza pogorszenie kompetencji.
Autorzy przedstawiają również wyniki testów PIAAC według wieku, z których wynika, że najwyższe rezultaty osiągają osoby w wieku 25-29 lat. Z kolei odsetek osób z wyższym wykształceniem jest najwyższy w grupie wiekowej 25-34 lata (średnia UE18) i znacząco wzrósł w ciągu ostatniej dekady. "Sugeruje to, że zagregowana 'jakość kapitału ludzkiego' poprawia się i tendencja ta powinna utrzymać się w najbliższych dziesięcioleciach" - oceniają.
Ten sam wzorzec powtarza się w wielu krajach
Do stworzenia modelu autorzy wykorzystali dane PIAAC, czyli badanie dorosłych w wieku 16-65 lat prowadzone przez OECD. Jak wyjaśniają, test PIAAC składa się z trzech części poprzedzonych kwestionariuszem, a oceniane obszary to umiejętność czytania i pisania, umiejętności matematyczne i rozwiązywanie problemów. Każda kategoria jest punktowana osobno w skali od 0 do 500.
"Wyniki testu według kohort dla krajów UE18 pokazują, że kapitał ludzki dorosłych w wieku 20-24, 25-29 lub 30-34 lata jest na najwyższym poziomie" - czytamy. Ten sam wzorzec powtarza się dla większości krajów, choć z pewnymi wyjątkami - w Danii i na Słowacji osoby w wieku 35-39 lat uzyskały najwyższe średnie wyniki testów.
Prognozowanie kapitału ludzkiego
Autorzy przedstawili metodologię obliczania i prognozowania zagregowanego poziomu kapitału ludzkiego.
Autorzy zakładają, że najmłodsi członkowie siły roboczej utrzymają taki sam poziom kapitału ludzkiego jak obecne pokolenie. Dla każdego kraju identyfikują grupę wiekową, dla której wyniki testów były najwyższe i nazywają ten poziom maksymalnym kapitałem ludzkim kraju. Wszystkie przyszłe pokolenia mają osiągać ten poziom w tym samym wieku.
Akumulacja kapitału ludzkiego znacząco wpływa na wzrost PKB
Kluczową częścią artykułu jest analiza wpływu akumulacji kapitału ludzkiego na wzrost PKB. Autorzy wykorzystali swoje prognozy kapitału ludzkiego w standardowym ćwiczeniu rachunkowości wzrostu. Funkcja produkcji została przekształcona w taki sposób, że kapitał ludzki jest wyraźnie uwzględniony jako część wkładu pracy.
Wyniki pokazują, że w latach 2011-2020 poprawa wskaźników aktywności i jakości kapitału ludzkiego z nawiązką skompensowała negatywne trendy demograficzne. Sama akumulacja kapitału ludzkiego odpowiadała średnio za 1,2 pkt proc. wzrostu, kompensując 80 proc. ujemnego wkładu spadku populacji w wieku produkcyjnym.
Jednak w latach 2020-2040 pozytywny wpływ akumulacji kapitału ludzkiego ma spaść do 0,7 pp, podczas gdy negatywny wpływ demografii wzrośnie do 4,2 pp. "Wyniki pokazują, że bez dalszych inwestycji w kapitał ludzki jego korzystny wkład we wzrost może zaniknąć" - oceniają autorzy.
Wciąż rodzi się coraz mniej dzieci
Dlaczego wyzwanie związane z wpływem demografii na PKB jest jednym z ważniejszych, przed którym stoi obecny rząd? W swojej analizie problem ten badał Oskar Sobolewski.
Jak wskazuje, w 2023 roku odnotowano łączny spadek liczby ludności o prawie 130 tys. osób. W 2023 roku w Polsce urodziło się 272 tys. dzieci, czyli o ponad 30 tysięcy mniej niż w 2022 roku i najmniej od końca II wojny światowej. Liczba zgonów wyniosła w Polsce w 2023 roku ponad 409 tys. osób, to mniej około 40 tys. w porównaniu do 2022 roku.
Dane GUS za pierwszy kwartał 2024 roku pokazują, że wciąż rodzi się coraz mniej dzieci i jeżeli trend się utrzyma, to liczba urodzeń w 2024 roku ponownie pobije rekord i będzie najniższa od końca II wojny światowej - pisze ekspert.
Według przytoczonych przez niego danych GUS z 29 kwietnia 2024 roku, statystyczny mieszkaniec Polski na koniec 2023 r. miał przeciętnie prawie 43 lata (mediana wieku). Dla mężczyzn parametr ten wyniósł ponad 41 lat, kobiety natomiast są starsze i mają ponad 44 lata.
Z kolei populacja Polski na koniec 2023 roku wynosiła 37,63 mln osób, dla porównania na koniec 2010 roku było nas 38,53 mln, natomiast na koniec marca 2024 roku znowu zanotowaliśmy spadek i jest już nas tylko 37,59 mln osób. W ogólnej liczbie ludności Polski (ok. 37.63 mln osób na koniec 2023 roku) udział kobiet stanowi niezmiennie prawie 52 proc. Na 100 mężczyzn przypada ich 107 (w miastach 112, na wsi 101) i wielkości te znacząco nie zmieniają się od kilkunastu lat.