Zgodnie z dzisiaj obowiązującym prawem każda gmina w Polsce ma obowiązek posiadania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Takie studium zawiera mapy i część tekstową, w których opisane są uwarunkowania przestrzenne danego samorządu i zarysowane są plany rozwoju - gdzie powstaną nowe drogi, osiedla, gdzie sklepy, a gdzie obiekty przemysłowe. Na podstawie studium opracowuje się bardziej szczegółowe miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Inwestorzy mogą budować tylko to, na co pozwala plan. Tam, gdzie takich planów nie ma (a nie ma na obszarze niemal 60 proc. naszego kraju), inwestorom wydaje się decyzje o warunkach zabudowy.
Teraz PiS postanowił, że studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy zostanie zastąpione planem ogólnym. Na jego przygotowanie gminy będą miały czas tylko do 1 stycznia 2026 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dobre pomysły, wątpliwe szczegóły
W trakcie sejmowych prac nad projektem ustawy posłowie opozycji wskazywali, że choć przepisy zawierają dobre rozwiązania i właściwe kierunki, to wiele szczegółowych rozwiązań, które budzą sprzeciw. Np. Mirosław Suchoń (Polska 2050) odnosił się do decyzji o warunkach zabudowy (tzw. WZ), które - w myśl nowych przepisów - będą wydawane na wyłącznie wskazanym obszarze, niemniej nadal będą istnieć.
- Czy nie warto wykorzystać tej reformy, żeby to zmienić? - pytał. Według niego "bardzo poważnym błędem jest też likwidowanie planowania na poziomie krajowym". Z kolei przedstawiciele m.in. Lewicy (m.in. Robert Obaz) zwracali uwagę, że ustawodawca chce, żeby plany ogólne zostały opracowane zaledwie w ciągu 30 miesięcy. Alarmował, że "tak krótkiemu terminowi stanowczo sprzeciwiają się planiści", bo w pośpiechu i chaosie mogą powstać akty prawa miejscowego zawierające błędy. Według posłów opozycji termin ten powinien być przedłużony do końca 2029 r. Wskazywano też, że koszt przejścia na plan ogólny w skali kraju to 300-350 mln zł, które miały pochodzić z KPO, "ale pieniędzy tych wciąż nie ma".
Zmiany są konieczne?
Posłowie PiS zwracali uwagę, że nowe przepisy wprowadzają zmiany w 50 ustawach oraz 15 nowych definicji, m.in. nowy rozdział "partycypacja społeczna", który ma na celu skodyfikowanie udziału społecznego w procedurze uchwalania aktów planowania przestrzennego; pojawiają się nowe narzędzia, tj. zintegrowany plan inwestycyjny.
Podkreślali też, że dotychczas obowiązujące studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy było często zbiorem ustaleń, niemających większego wpływu na faktyczne realizowanie władztwa planistycznego gmin. - Często ustalenia studium były czystą teorią - tłumaczyła Anna Paluch z PiS.
Reforma - jak przekonywał wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński, którego resort przygotował ustawę - ma usprawnić proces planowania przestrzennego, "by plany miejscowe można było wdrażać sprawnie, żeby procedura planistyczna mogła zamknąć się w okresie miesięcy, a nie lat. W jego ocenie termin wprowadzenia planu ogólnego gminy do końca 2025 r. jest realny i - jak przypomniał - wynika on z KPO. Odnosząc się do uwag opozycji ws. decyzji o warunkach zabudowy, wyjaśnił, że "mogą stanowić narzędzie skutecznej realizacji inwestycji z poszanowaniem prawa przestrzennego".
Co się zmieni
Zgodnie z ustawą plan ogólny ma zastąpić studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Jego ustalenia będą podstawą do uchwalania planów miejscowych oraz wydawania decyzji o warunkach zabudowy.
Nową formą planu miejscowego będzie zintegrowany plan inwestycyjny sporządzany na wniosek inwestora, docelowo zastępujący tzw. specustawę mieszkaniową. Inwestor będzie mógł np. zobowiązać się do budowy szkoły lub wsparcia takiej inwestycji. W projekcie doprecyzowano przepisy dotyczące decyzji o warunkach zabudowy, m.in. obszar analizowany ograniczono do 200 m. Ustawa przewiduje też uruchomienie nieodpłatnego i dostępnego dla wszystkich zainteresowanych Rejestru Urbanistycznego prowadzonego on-line.
Za ustawą o zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz niektórych innych ustaw głosowało 238 posłów; przeciw było 137, a 79 wstrzymało się od głosu. Teraz dokument trafi do Senatu.
W piątek Sejm przegłosował też ustawę ws. likwidacji użytkowania wieczystego wraz z poprawkami dotyczącymi podatku od czynności cywilno-prawnych. Dzięki temu firmy, osoby fizyczne i spółdzielnie mieszkaniowe będą mogły stać się właścicielami gruntów, które mają w użytkowaniu wieczystym.