49 proc. ankietowanych Włochów chce, aby ich kraj wyszedł z UE. Szokujące? Tak, wszak Włochy to jeden z założycieli Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, prekursora Unii Europejskiej.
Niechęć Włochów do Wspólnoty jest wynikiem m.in. tego, że Bruksela nie zgadza się na forsowane od tygodni przez premiera Giuseppe Contego euroobligacje, czyli emitowane przez kraje strefy euro instrumenty dłużne, które sfinansują wsparcie dla najbardziej potrzebujących państw.
Jak donosi "Rzeczpospolita", inny pomysł na ratowanie gospodarek mają Niemcy, którzy są zwolennikami wykorzystania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji (ESM). Warunkiem skorzystania z niego jest przeprowadzenie reform strukturalnych. Do dyspozycji byłoby tu 240 mld euro, ale każdy kraj mógłby wykorzystać kwotę do 2 proc. swojego PKB (w przypadku Włoch to 37 mld euro).
Włosi jednak to przeliczyli: na zaciągnięciu zobowiązań z ESM, a nie na rynkach finansowych zyskaliby 700 mln euro, ledwie 0,5 proc. kosztów, jakie pociągnie w tym roku kryzys.
Włosi nadal szukają sojuszników dla swojego pomysłu. Czują się zdradzeni i w badaniach nastrojów społecznych zdradzają rosnący eurosceptycyzm, ale to przekonanie nie musi być przecież trwałe. Zdaniem Wolfango Piccoli, wiceprezesa jednej z największych, międzynarodowych agencji konsultingowych Teneo, to wciąż mało realny scenariusz z powodów prawnych i finansowych.
- Przeprowadzenie w tej sprawie referendum wymagałoby zmiany konstytucji, a więc bezwzględnej większości w obu izbach parlamentu. Bez tego głosowanie nie jest możliwe – powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Włosi musieliby też poważnie zastanowić się, jak wyjście z UE i powrót do starej waluty wpłynie na wartość ich oszczędności. Piccoli przypomniał, że to naród rentierów, który zgromadził w bankach 9 bilionów euro. "Gdyby okazało się, że te pieniądze mogą radykalnie stracić na wartości w razie powrotu do włoskiego lira, poparcie dla italexitu gwałtownie by się załamało" – zauważył ekspert.
Faktem pozostaje to, że przedłużający się lockdown i dość odległe perspektywy odmrażania gospodarki w regionach, które są silnikiem napędowym całych Włoch powodują że każdego miesiąca budżetu "wyparowują" miliardy. Zamknięcie na miesiąc kraju kosztowało gospodarkę 47 mld euro.
Autorzy pierwszego tego rodzaju badania, stowarzyszenie na rzecz rozwoju przemysłowego południa kraju, Svimez, uważaj ponadto, że PKB spadnie w tym roku o 8,4 procent.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl