Złożenie wniosku o postawienie prof. Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu zapowiedział premier Donald Tusk. Taki krok był wcześniej wielokrotnie zapowiadany przez przedstawicieli koalicji rządzącej.
Wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu ma osiem punktów.
Zarzuty wobec niego dotyczą m.in.:
- dostępu członków Rady Polityki Pieniężnej i niektórych członków zarządu Narodowego Banku Polskiego do kluczowych informacji dotyczących działań banku,
- skupu obligacji przez NBP w 2020 r.,
- premii dla prezesa Adama Glapińskiego.
- Przede wszystkim główny zarzut polega na tym, że nie realizował on zadań ustawowych ciążących na NBP, tylko zajmował się pomocą partii, z której się wywodzi – powiedział w ubiegłym tygodniu Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Adam Glapiński zaprzecza wszystkim wysuwanym wobec niego zarzutom. Uważa, że postawienie go przed Trybunałem Stanu byłoby "bardzo złe dla Polski".
Szef NBP zapewnia jednocześnie, że "nie ma nic do ukrycia" i "oczywiście" jest gotów bronić swoich działań przed Trybunałem Stanu.
W piątek do sprawy postanowiła się odnieść szefowa klubu Lewicy w Sejmie, posłanka Anna Maria Żukowska.
"Jak już osądzimy Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, to mam jedno marzenie: żeby nie zastąpiła go profesor Tyrowicz" - napisała na platformie X posłanka
Prof. Joanna Tyrowicz jest członkinią Rady Polityki Pieniężnej.
Prezes NBP przez TS. Oto procedura
Do postawienia przed Trybunałem Stanu szefa NBP potrzebny jest wniosek do marszałka Sejmu złożony przez grupę 115 posłów. Marszałek wysyła pismo do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, a ta wszczyna postępowanie.
Samo postawienie przed TS musi być już poparte większością bezwzględną (więcej posłów popiera wniosek niż jest przeciwko lub wstrzymało się od głosu). Jednak ten przepis zakwestionował Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.