Od października 2021 r. do września 2022 r. polscy konsumenci wydali rekordowe 46 mld zł na alkohol - wynika z danych NielsenIQ. Jest to o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Choć zapłacili więcej, to kupili mniej, ponieważ sprzedaż spadła w tym okresie o 33 mln litrów.
Jaki jest z tego wniosek? "Stawiamy na jakość, a nie ilość. Wydajemy też więcej, bo alkohol drożeje i drożeć będzie" - informuje Wyborcza.biz. Dlaczego ceny alkoholu systematycznie rosną? Powodów jest kilka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcyza systematycznie rośnie
Głównym powodem rosnących cen alkoholu jest akcyza. Od stycznia 2022 r. obowiązuje znowelizowana ustawa o podatku akcyzowym oraz opracowana przez Ministerstwo Finansów tzw. mapa akcyzowa. Zakłada ona harmonogram wzrostu stawek na kolejne lata - przypomina Interia. Zgodnie z nią od 2022 r. akcyza wynosi 10 proc. więcej, ale od 2023 do 2027 r., corocznie wysokość akcyzy na alkohol ma się zwiększać o kolejne 5 proc.
Jak podkreśla w rozmowie z Interią Witold Włodarczyk, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, akcyza odpowiada za 75 proc. ceny czystej wódki. Od stycznia obowiązuje również tzw. podatek od małpek, czyli podatek cukrowy nałożony na niektórych producentów alkoholi.
Rosną ceny surowców
Nie tylko akcyza powoduje podwyżkę końcowej ceny alkoholu. Kolejną przyczyną jest również wzrost kosztów produkcji szkła. Od 2021 roku jej cena wzrosła dwukrotnie, głównie przez ceny energii, które obecnie osiągają rekordowe poziomy.
Aby je wytworzyć, potrzebne są temperatury przekraczające 1500 stopni Celsjusza, a huty często korzystają z pieców gazowych.
Ile będzie kosztować wódka?
Wódka to najczęściej kupowany alkohol w Polsce. Statystyczny Polak wypija jej średnio 6,25 l rocznie.
- Szacujemy dwucyfrowy wzrost cen sprzedaży wódki w przyszłym roku - powiedział Włodarczyk w rozmowie z Interią. - Oznacza to, że alkohole z segmentu mainstream osiągną cenę nawet 30 zł - ostrzega.
Zdaniem innego przedstawiciela związku podwyżka może przynieść nie tylko wyższe wpływy do budżetu państwa, ale i wpłynąć na szarą strefę.
- To z pewnością bardzo silny impuls do rozwoju czarnego rynku i nielegalnego handlu alkoholem. Przełoży się to na realny spadek wpływów do budżetu państwa - stwierdza Ryszard Woronowicz ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy w rozmowie z wyborcza.biz.