Ministerstwo Infrastruktury podało do publicznej wiadomości dane dotyczące wynagrodzeń w Wodach Polskich - informuje "Fakt". Z odpowiedzi wiceministra Przemysława Koperskiego na interpelację poselską wynika, że średnie wynagrodzenie w tej instytucji wynosi 6 tys. 141 zł brutto, a mediana zarobków kształtuje się na poziomie 5 tys. 400 zł.
Najniższe płace w Wodach Polskich wynoszą około 4 tys. 242 zł, podczas gdy najlepiej opłacani pracownicy otrzymują do 17 tys. zł. Zarobki w tej instytucji są średnio o 50–70 proc. niższe niż w innych instytucjach publicznych, co skutkuje niezadowoleniem pracowników oraz wzrostem rotacji. W okresie 2021-2023 około 13 proc. kadry opuściło Wody Polskie - czytamy.
Pomimo kluczowej roli Wód Polskich w zarządzaniu zasobami wodnymi, pracownicy tej instytucji nie są zaliczani do "sfery budżetowej", co wykluczyło ich z 20-procentowych podwyżek przyznanych wielu innym pracownikom sektora publicznego. Podsekretarz stanu Przemysław Koperski zaznaczył, że choć podwyżki są w planach, ich realizacja zależy od uzyskania dodatkowego finansowania - podkreśla "Fakt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wody Polskie skarżą się na brak pieniędzy
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska odpowiedziała w niedzielę na krytykę dotyczącą niedostatecznej dbałości o infrastrukturę przeciwpowodziową. Podczas sztabu kryzysowego sugerowała, że przedsiębiorstwo, którym kieruje, zostało pozbawione potrzebnych środków "na skutek działań poprzedników".
- Kiedy przeszłam do Wód Polskich, zastałam firmę całkowicie pozbawioną pieniędzy. Wraz z ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem staramy się wygospodarować środki na niezbędne prace - stwierdziła.
Money.pl sprawdził, jak w ostatnich latach kształtował się budżet Wód Polskich. Wbrew słowom Joanny Kopczyńskiej, nie widać, aby była to instytucja pozbawiona pieniędzy.
Z raportów NIK wynika, że w 2020 roku budżet Wód Polskich wyniósł 1,41 mld złotych. Rok 2021 przyniósł wzrost budżetu do 1,56 mld złotych. W 2022 roku nastąpił znaczący skok do 2,17 mld złotych. Rok później doszło do dużych cięć i budżet sięgnął 1,75 mld zł, a według planów w 2024 roku ma być jeszcze niższy i wynieść ostatecznie 1,65 mld zł. Nie można jednak mówić o żadnym zakręceniu kurka z pieniędzmi.
Problemy Wód Polskich
Powódź prawdopodobnie zatopi Wody Polskie. Instytucja powołana w 2018 r. do centralnego zarządzania gospodarką wodną - jak twierdzą rządzący - w czasie obecnego kryzysu nie zdała egzaminu. Zarzuca się jej m.in. utratę kontroli nad zbiornikami retencyjnymi i brak wcześniejszych działań na rzecz ochrony przeciwpowodziowej - informuje dziennik.
"Rz" podkreśla, że samorządy oskarżają ją też o finansowe niszczenie przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych wskutek sztucznego utrzymywania niskich stawek za wodę.
Wśród niemal 6 tys. zatrudnionych w tej instytucji rośnie napięcie. Niektórym wyjątkowo mocno: pracownikom zlewni Nysa trzeba było zapewnić ochronę, bo według szefowej Wód Polskich Joanny Kopczyńskiej mieli być nękani i zastraszani, a także otrzymywać groźby karalne - czytamy w dzienniku.