Konkurencja działa lepiej niż przymus, oszczędność jest lepsza niż rozdawnictwo – przekonywał w niedzielę w Kielcach poseł Krzysztof Bosak, który wraz z innymi politykami Konfederacji promował program "Polska na nowo".
Promowany przez Konfederację program ma być odpowiedzią na "Polski Ład" obozu rządzącego. - W tej chwili już mamy twarde dane o tym, jak spadła diagnostyka różnych innych chorób, jak spadła liczba pacjentów hospitalizowanych, jak spadła liczba wykonywanych zabiegów. Dostajemy informacje z całego kraju o zamykanych albo nieotwieranych oddziałach szpitalnych – mówił Bosak.
Podkreślał, że jednym z założeń programu Konfederacji jest utworzenie konkurencyjnych funduszy ochrony zdrowia. - Tak, aby każdy z nas wiedział, jaka pula pieniędzy przypada na leczenie. Jeżeli komuś nie podoba się spektrum usług zamawiane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, to może pójść do innego funduszu, który zamówi je lepiej – przekonywał.
Dodawał, że zwiększanie finansowania systemu ochrony zdrowia do 7 proc. PKB nie przyniesie efektów, jeśli nie wprowadzi się parametrów, które określą, jak te fundusze będą wykorzystywane.
- Państwo, jako petenci, a nie klienci, nie będziecie mieli absolutnie żadnego wpływu na to, co za te pieniądze dostaniecie i jaki będzie standard usług. Czy ktoś mówi o efektach, czy tylko mówi się o procencie PKB i miliardach złotych? – pytał retorycznie poseł Konfederacji.
Jego zdaniem analogicznym problemem funkcjonuje przy korzystaniu z funduszy unijnych. Wskazywał, że głównym priorytetem narzucanym m.in. na samorządy, jest szybkie wydawanie pieniędzy.
- Czy w ten sposób można zbudować w Polsce jakąkolwiek normalną kulturę w administracji, jeśli mamy urzędników przetrenowanych przez 20 lat w zakresie szybkiego wydawania pieniędzy? O jakiej gospodarności mówimy? – pytał. - Administracja jest po prostu zdeprawowana kulturą szybkiego wydawania pieniędzy – ocenił.