Wśród wymienianych największych zagrożeń IEA wskazuje wysokie ceny rachunków za energię, wywołane głównie przez zakłócenia dostaw ropy i gazu. "Najbardziej obciążone jego skutkami pozostają najbiedniejsze rodziny, dla których te rachunki stanowią duży procent comiesięcznych wydatków" – podkreślają autorzy raportu.
Kryzys energetyczny to gigantyczne koszty dla całego świata, a główny winowajca jest jeden
IEA wylicza, że w 2022 r. dopłaty do rachunków za energię to już w skali świata wydatek rzędu 550 miliardów dolarów, a ta kwota niebawem znacznie urośnie, głównie za sprawą gigantycznych programów pomocowych ogłoszonych przez Niemcy i Wielką Brytanię.
Wśród krajów, które najskuteczniej radzą sobie z kryzysem, nie tylko dopłacając do rachunków najbardziej potrzebujących, ale też inwestując w trwałe rozwiązania, IEA wymienia USA, Koreę i Japonię.
Pozytywnie został też oceniony plan Brukseli, który zupełnie uniezależni UE od rosyjskich surowców energetycznych do 2030 r. Głównie za sprawą tych działań zgodnie z prognozą IEA nastąpi ograniczenie udziału Rosji w globalnym rynku energii, który spadnie z 20 proc. obecnie do 13 proc. w 2030 r.
IEA nie ma wątpliwości, że choć kryzys jest globalny i złożony, to główny winowajca jest jeden. To putinowska Rosja, która celowo próbuje wykorzystać swoją pozycję na rynku energetycznym w trakcie inwazji na Ukrainę.
Wysokie ceny energii to oczywiście zagrożenie także dla Polski. Nasz kraj jest importerem surowców, który przed wojną w dużej mierze bazował na dostawach z Rosji. Rosnące ceny energii uderzają w naszą gospodarką szczególnie mocno, co potęguje jeszcze osłabiający się złoty.
W ten sposób nakręca się w Polsce inflacyjna spirala. Jak wynika z wrześniowego odczytu Miesięcznego Indeksu Koniunktury – prawie dwie trzecie polskich przedsiębiorców z powodu rosnących cen energii podniosło ostatnio ceny.
Obecne problemy mogą... pozwolić nam uniknąć kolejnych
Jednak ten kryzys może być katalizatorem pozytywnych zmian, które pozwolą złagodzić skutki kolejnego. Jak podkreśla IEA, obecna sytuacja może przyspieszyć tempo przemian na rzecz rozwoju źródeł energii, które nie emitują gazów cieplarnianych do atmosfery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wedle prognozy IEA produkcja energii z paliw kopalnych ma wkrótce osiągnąć historyczny szczyt, a później już stale spadać. Światowe zapotrzebowanie na węgiel zacznie spadać w perspektywie paru lat, na gaz – do końca lat dwudziestych, na ropę – w okolicach 2035 r.
To z kolei główni winowajcy innego zagrożenia, które czai się tuż za rogiem. Z powodu spalania paliw kopalnych światu grozi gwałtowne podwyższenie średnich temperatur i światowy kryzys klimatyczny, który może mieć bardzo negatywne skutki także dla gospodarki.