Marihuana medyczna to susz z konopi siewnych, powstający z kwiatów uprawianych w zamknięciu, bez stosowania środków ochrony roślin czy pestycydów. Od marihuany rekreacyjnej odróżnia ją skład i stężenie poszczególnych substancji. Najważniejszymi składnikami leczniczymi w marihuanie medycznej są kannabinoidy. Dotychczas rozpoznano ich ponad sto, jednak najczęściej słyszy się o dwóch: THC i CBD.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marihuana medyczna w Polsce
Marihuana medyczna ma wiele udokumentowanych właściwości leczniczych, a co za tym idzie, jest szeroko stosowana w medycynie. Leczy się nią m.in. migrenę, padaczkę, depresję, jaskrę czy astmę. Uzyskać ją można tylko poprzez okazanie specjalnej recepty RPW, czyli tzw. recepty narkotycznej. Uprawnienia do jej wystawienia ma każdy lekarz, poza weterynarzem.
Specjaliści podkreślają, że stosowanie medycznej marihuany nie może być pierwszym wyborem przy doborze leków. Pacjent, w razie potrzeby, powinien z niej korzystać tylko wtedy, gdy inne metody leczenia zawiodły. Po uzyskaniu recepty produkt można nabyć w wybranych aptekach.
Jak zaznacza lek. med. Albert Jeznach z Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku w rozmowie z portalem poradnikzdrowie.pl, terapię marihuaną medyczną powinien koniecznie prowadzić lekarz z doświadczeniem.
- W Polsce terapią zajmują się głównie lekarze z klinik leczenia bólu - wskazuje. Jej szacunkowy koszt waha się, w zależności od zalecanej dawki, od kilkuset do nawet 1200 zł. Recepty nie są objęte refundacją.
Lecznicza marihuana na receptę
Zdobycie uprawnień od zakupu leczniczej marihuany jest w Polsce łatwiejsze, niż się wydaje. Chętnych nie brakuje. W internecie dostępnych jest mnóstwo ofert konsultacji medycznych online, po odbyciu których można dostać receptę. Wcześniej należy wypełnić formularz i uiścić opłatę. Co więcej, w sieci można natrafić na poradniki podpowiadające chętnemu, jakich odpowiedzi ma udzielać na zadawane podczas konsultacji pytania.
Na konsultację umówiłem się SMS-em. Po opisaniu swoich dolegliwości lekarz zaproponował lek. Wizyta z receptą kosztowały mnie 200 zł. W aptece, w osobnym okienku, pani zapytała, czy chcę wykorzystać całą receptę i to wszystko - mówi money.pl osoba stosująca medyczną marihuanę w ramach terapii.
Wizyty przebiegają sprawnie, nie ma dodatkowych pytań, drążenia. - Odzywam się do lekarza co dwa, trzy tygodnie. Słyszałem, że jak ktoś dzwonił dwa razy w tygodniu, to usłyszał, że za dużo pali. Ja na recepcie mam dawkę 0,2 g do palenia dwa razy dziennie - zdradza nasz rozmówca. Powodem, dla którego zdecydował się na korzystanie z medycznej marihuany, był stres w związku z chorobą córki. - Pozwala mi się wyciszyć. Wolę robić to w ten sposób, niż dzwonić po dilerach - mówi.
30 gramów co miesiąc w ramach projektu naukowego
Czy w Polsce mamy więc do czynienia z pełzającą legalizacją marihuany? Do oficjalnych decyzji władz daleko, ale poza dość nieskomplikowaną ścieżką pozyskania leczniczej marihuany na własny użytek, uwagę zwracają takie projekty, jak ten Stowarzyszenia Cannabis House.
Organizacja, w ramach badania prowadzonego pod nazwą "ReglaPermis", zapewnia grupie chętnych dostęp do maksymalnie 30 g suszu miesięcznie lub do nawet 15 g ekstraktu. Jak wyjaśnia, badanie dotyczy wykorzystania suszu konopi w procesie działań mających na celu odwyk pacjentów uzależnionych od twardych narkotyków. W rzeczywistości jednak, by otrzymywać legalną dostawę, wystarczy zapisać się do stowarzyszenia, zgłosić chęć udziału w projekcie i zapłacić.
"Uczestnik, dołączając do badania, dokonuje jednorazowej wpłaty w wysokości 300 zł, która pokrywa koszty konsultacji lekarskiej i prawniczej oraz deklaruje comiesięczne składki w stałej wysokości 50 zł miesięcznie od pierwszego odbioru" - informuje stowarzyszenie na swojej stronie. Badanie w zamyśle ma objąć 4000 uczestników.
W odpowiedzi na prośbę money.pl o doprecyzowanie założeń projektu, Cannabis House podkreśliło, że badanie "ReglaPermis" posiada ograniczone ramy czasowe i na wyniki trzeba poczekać trzy lata. Zakończenie zaplanowano na 2026 r.
Podobne inicjatywy zostały podjęte m.in. w Wielkiej Brytanii czy Urugwaju. Cannabis House zwraca uwagę, że projekt "ma charakter typowo badawczo-naukowy".
Chcemy zweryfikować prawdziwość tezy o ograniczeniu średniego spożycia konopi, w sytuacji zażywania przez zarejestrowanych uczestników nieskażonych części roślin pochodzących z naturalnej, standaryzowanej uprawy. Zakładamy brak wzrostu spożycia u użytkowników incydentalnych, a wśród regularnych, spadek lub znaczny spadek do w miarę racjonalnego poziomu, określonego limitem maksymalnym w badaniu - tłumaczy CH.
Legalizacja marihuany w Polsce
W Polsce od czasu legalizacji medycznej marihuany w 2017 r., produkty zawierające psychoaktywny składnik THC, coraz śmielej wchodzą na rynek farmaceutyczny. Uprawom w naszym kraju sprzyjają zarówno optymalne warunki klimatyczne, jak i szeroki, liczony w milionach złotych potencjalnych konsumentów rynek (oba czynniki są niemal identyczne w Kanadzie, będącej światowym liderem). Rozwojowi sektora sprzyja też tradycja: konopie siewne uprawiane były w Polsce już na początku ub. wieku: w 1928 roku obsiany nimi areał wynosił 29300 ha, a w latach 60. - 30000 ha.
Ponadto od maja w naszym kraju obowiązuje zliberalizowane prawo dotyczące upraw konopi włóknistych. Dla rolników istotne są przede wszystkim dwie kwestie: zniesienie rejonizacji upraw oraz podwyższenie dopuszczalnego stężenia THC (substancji psychoaktywnej) z 0,2 do 0,3 proc.
Obecnie nad Wisłą za legalne produkty konopne uznaje się jedynie te, w których stężenie THC jest niższe niż 0,3 proc. Posiadanie konopi o wyższym stężeniu może grozić karą nawet 10 lat pozbawienia wolności. Legalna konopia w Polsce może natomiast zawierać CBD - związek organiczny znajdujący się w konopiach, który nie ma działania psychoaktywnego, jednak oddziałuje z THC.
Do liberalizacji prawa dot. posiadania marihuany dążą władze Niemiec. Pod koniec października w money.pl informowaliśmy o decyzji niemieckiego rządu, który zatwierdził plany ministra zdrowia w tej sprawie. W myśl przyjętych przepisów nabywanie i posiadanie 30 gramów marihuany ma być bezkarne. Ponadto susz miałby być dostępny w specjalnych sklepach i aptekach.
- Prace nad ustawą będą kontynuowane, dopiero gdy Komisja Europejska potwierdzi, że projekt jest zgodny z prawem UE - zapowiedział szef niemieckiego resortu zdrowia Karl Lauterbach cytowany przez Deutsche Welle.
Paweł Gospodarczyk, dziennikarz money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.