Kluczowymi elementami wizyty Wołodymyra Zełenskiego były spotkanie z prezydentem USA Joe Bidenem oraz przemówienie w Kongresie. Krzysztof Nieczypor oraz Andrzej Wilk, analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich, zwracają szczególną uwagę na wystąpienie w amerykańskim parlamencie.
"Przemawiając w Kongresie, Zełenski apelował nie tylko do przedstawicieli obu partii, lecz także bezpośrednio do Amerykanów. Miało to odwrócić negatywny trend w sprawie pomocy dla Ukrainy wśród społeczeństwa, wynikający z pogarszającej się sytuacji gospodarczej" - czytamy w komentarzu OSW.
Przytoczone przez ekspertów dane pokazują, że w ostatnich miesiącach odsetek respondentów popierających pomoc dla Kijowa "tak długo, jak to będzie potrzebne", spadł z 58 proc. do 48 proc. Niewiele mniej oczekuje od Bidena wezwanie Ukrainy do podjęcia rokowań pokojowych z rosyjskim najeźdźcą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słabnie poparcie Republikanów dla Ukrainy
W komentarzu analityków OSW czytamy, że poparcie dla wsparcia Ukrainy spada zwłaszcza wśród elektoratu Partii Republikańskiej, do której należy m.in. Donald Trump. Poprzednik Bidena nie krył się ze swoimi serdecznymi relacjami z rosyjskich dyktatorem Władimirem Putinem.
"Przemówienie Zełenskiego i ogłoszenie przez niego wejścia wojny z Rosją w decydującą fazę stanowiło zatem próbę przeciwdziałania spadkowi poparcia dla idei niesienia pomocy Ukrainie. Miało też przekonać do kontynuowania pomocy sceptycznie nastawioną do tej kwestii część Partii Republikańskiej" - komentują eksperci OSW.
W trakcie wizyty USA zadeklarowało kolejny pakiet wsparcia dla zaatakowanego kraju. Składać ma się z dwóch części, a pierwsza (warta 1 mld dol.) obejmuje m.in.: baterię systemu rakietowego ziemia–powietrze Patriot wraz z pociskami.
OSW podkreśla, że to jednak wystarczy tylko do wzmocnienia obrony jednego regionu, prawdopodobnie Kijowa. "W najtrudniejszym dla Ukrainy okresie zimowym jej możliwości przeciwdziałania atakom rakietowym wroga nie zostaną więc zwiększone" - podkreśla polski think tank.