Na południu i zachodzie Polski trwa walka z żywiołem. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. W poniedziałek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów w związku z sytuacją powodziową. Również w poniedziałek ma miejsce posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska, szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka oraz ministra obrony narodowej - Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił się z apelem do pracodawców w sprawie ochotników, którzy działają w OSP i WOT.
Zwracamy się z apelem do wszystkich pracodawców, przedsiębiorców, do wszystkich, którzy zatrudniają strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej oraz ochotników z Wojsk Obrony Terytorialnej. Prosimy o zwolnienie ich z pracy. Prosimy o to, żeby nie musieli przychodzić, jeśli biorą udział w akcji, a są z różnych województw - powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
OSP oraz WOT pomagają na terenach zalewowych
W poniedziałek rzecznik PSP st. bryg. Karol Kierzkowski w programie "Tłit" Wirtualnej Polski powiedział, że w akcjach na południu Polski bierze udział co najmniej 2,5 tys. strażaków PSP i OSP. Według niego siły i środki są wystarczające.
Rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej ppłk Robert Pękala również w programie "Tłit" powiedział, że w niedzielę w walce z powodzią pomagało 4600 żołnierzy, w tym ponad 2 tys. Wojsk Obrony Terytorialnej i 2600 z innych Rodzajów Sił Zbrojnych. - Jako WOT utworzyliśmy cztery tzw. wojskowe zgrupowania zadaniowe w każdym po 500 osób – dodał.
Poinformował, że gdyby zaistniała taka potrzeba, to jest jeszcze kilka tysięcy żołnierzy WOT, których można zaangażować w działania.
Trzon WOT stanowią ochotnicy, żołnierze, którzy na co dzień pracują w zakładach pracy czy uczą się w szkołach. Mogą być wezwani w trybie tak zwanego natychmiastowego stawiennictwa – powiedział ppłk Pękala.
Rzecznik powiedział, że na terenach jeszcze nie zalanych żołnierze umacniają koryta rzek, podnoszą obwałowania albo otaczają posesje workami z piaskiem. W Kłodzku, w Stroniu Śląskim czy w Żelaźnie w Kotlinie Kłodzkiej dostarczają wodę i żywność. W Kłodzku w bazie Wojskowego Oddziału Gospodarczego wydawane są zapakowane wojskowe racje żywnościowe. Można też tam zjeść ciepłą zupę i otrzymać ciepły napój.
Zapewnił, że żołnierze WOT nie zakończą swojego wsparcia na bieżących akcjach ewakuacyjnych. Zadeklarował, że terytorialsi będą uczestniczyć w sprzątaniu zalanych terenów.