W 2025 r. zgodnie z przepisami UE wszedł w życie obowiązek selektywnego zbierania tekstyliów, odzieży czy obuwia. Jak wyjaśniało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, "to zadanie gmin, które jest realizowane w ramach Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK). Każda gmina zobowiązana jest ustanowić przynajmniej jeden taki punkt na swoim terenie".
I tak robi większość samorządów, wykorzystując już istniejące PSZOK-i, gdzie zostawia się zużytą elektronikę, gabaryty czy odpady po remoncie. Teraz mieszkańcy sami muszą dostarczyć tam także tekstylia. Niektóre gminy proszą jedynie o przywiezienie starych spodni czy obrusów i wrzucenie ich do przygotowanych na to kontenerów. Inne dodatkowo wymagają selekcji.
Gmina Wałcz oddziela frakcję odzież (koszulki, spodnie, garnitury, płaszcze, rękawiczki itp.) od tekstyliów (maskotki, koce, obrusy, firany, buty, kapcie, bardzo zniszczona odzież). Wałcz wymaga dostarczenia odzieży w dwóch osobnych workach lub pojemnikach - na odzież oraz tekstylia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Niestosowanie się do zakazu wrzucania odzieży i tekstyliów do śmieci zmieszanych czy innych przydomowych pojemników może skutkować podwyższeniem opłaty/stawki za odbiór odpadów niesegregowanych, lub firma może nie odebrać takich śmieci z posesji, lub od wspólnoty" - czytamy w BIP gminy Wałcz.
Nowy obowiązek dla mieszkańców
Gminy, z którymi rozmawialiśmy podkreślają, że odzież można było w PSZOK-ach oddawać już wcześniej. Zmieniło się tyle, że jest to obowiązek.
Tekstylia przyjmujemy w PSZOK-u od kilku lat. Teraz nastąpił podział na odzież i tekstylia, ale nie przyjmujemy rzeczy zabrudzonych smarem czy olejem. Te nadal trafiają do śmieci zmieszanych. Na terenie gminy są również kontenery rozstawione przez firmę zewnętrzną, gdzie można oddać odzież i przekazać do drugiej ręki - tłumaczy Piotr Mrozewski z magistratu w Wałczu.
Także we Wrocławiu można od dawna dostarczać tekstylia do PSZOK-a, chociaż po kilku tygodniach obowiązywania nowych przepisów wprowadzono zmiany. Raz w miesiącu na osiedlach pojawi się jeden z czterech SZOT-ów - czyli Samochodów Zbierających Odzież i Tekstylia. W podobny sposób działa SZOP - Samochód Zbierający Odpady Problemowe (np. kleje, baterię i elektronikę). We Wrocławiu tekstylia odpowiadają za 2 proc. wszystkich odpadów rocznie (ok. 6 tys. ton).
- Mieszkańcy zgłaszali potrzebę podstawienia busa na osiedla. Dlatego szukaliśmy ekonomicznego rozwiązania. Jest to projekt pilotażowy, zobaczymy, jak się rozwija i czy faktycznie mieszkańcy z tego korzystają. Jesteśmy w kontakcie z radami osiedla, które podpowiadają, gdzie taki bus może stanąć. W marcu kursów może być więcej. Wsłuchujemy się w potrzeby mieszkańców - wyjaśnia Alicja Czyżewska-Kania ze spółki Ekosystem, która na swojej stronie internetowej publikuje harmonogram kursów SZOT-ów.
Dzięki takiemu rozwiązaniu mieszkający dalej od punktu zbiórki wrocławianie nie będą musieli jechać przez pół miasta, żeby wyrzucić stare skarpetki. Część osób i tak to robi.
Jestem zaskoczony, bo od stycznia dostajemy dużo więcej odzieży. Wcześniej opróżnialiśmy jeden kontener tygodniowo, a teraz robimy to codziennie. Najczęściej przyjeżdżają panie i zostawiają stare torby podróżne, buty, koce, ciuchy. Nie wiem, co mieszkańcy wcześniej z tym robili - mówi nam jeden z pracowników PSZOK-a przy ul. Michalczyka we Wrocławiu.
Nowy kontener oraz specjalne pojemniki postawiono też w PSZOK-u w gminie Żukowo w woj. pomorskim. Tam lokalne władze zaapelowały, żeby segregować odzież na tę przeznaczoną do utylizacji oraz tę dla potrzebujących. Samorządy zaznaczają, że ubrania można wrzucić też do pojemników PCK. Nie wszędzie to rozwiązanie funkcjonuje. W gminie Rawicz kontenery PCK zniknęły z ulic.
- PCK nie chciało już kontynuować zbiórki i kontenery zabrano. Teraz odzież można dostarczyć jedynie do PSZOK-a - tłumaczy nam Paweł Szybaj, zastępca burmistrza gminy Rawicz.
Będą nowe pojemniki?
Szybaj nie wyklucza jednak zmian w przyszłości. Rawicz jest członkiem Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego (KZGRL), który ma zadecydować, czy odpady tekstylne będą częściej odbierane i pojawi się podobne rozwiązanie z busem, jak we Wrocławiu.
- Pracują nad tym, chcą ułatwić mieszkańcom oddawanie odzieży, ale z tym wiążą się koszty. Jeśli będą dodatkowe zbiórki, to być może wzrosną opłaty. Możliwe, że odzież będzie odbierana razem z innymi odpadami, np. plastikiem. Czekamy na propozycję od związku - tłumaczy wiceburmistrz.
Wprowadzenia kolejnego pojemnika nie wyklucza urząd miasta w Ustrzykach Dolnych, gdzie segregacja trwa od lat.
Jest pojemnik na PSZOK-u i tam można zostawiać ubrania. Myśleliśmy jednak o postawieniu pojemnika przed urzędem, czy w innych strategicznych miejscach. Rozmawialiśmy też o dodatkowym worku, tak jak jest w przypadku szkła czy plastiku. Nie wiedzieliśmy jednak, czy ten system wejdzie i nie będzie opóźnień, tak jak w przypadku systemu kaucyjnego - słyszymy w UM Ustrzyki Dolne.
Nie wyklucza się jednak dołożenia kolejnej frakcji odpadów w przyszłości, ale wymaga to m.in. przeprowadzenia przetargu. Tę możliwość wyklucza z kolei Wrocław.
- Mamy prawie 44 tys. miejsc zbierania odpadów w mieście i postawienie dedykowanych pojemników dla frakcji odpowiadającej 2 proc. wszystkich odpadów byłoby nieekonomiczne. Kontenery stałyby w większości puste - ocenia Czyżewska-Kania.
Kary za brak segregacji
Niedostosowanie się do nowych przepisów grozi uszczupleniem portfela. Pod koniec zeszłego roku usłyszeliśmy w gminie Solina, że brak segregacji wiąże się z karą w wysokości 100 zł.
- Za brak segregacji nakładana jest kara w wysokości 50 zł, a od 2025 r. będzie to 100 zł - wyjaśniła nam wówczas jedna z urzędniczek w Solinie. Również przewodniczący KZGRL Eugeniusz Karpiński zapowiedział, że wyrzucenie butów i swetra do kosza na odpady zmieszane będzie wiązało się z karą finansową.
Stawka za miesiąc, gdy w pojemniku na odpady zmieszane czy np. tworzywa sztuczne znajdą się tekstylia, wzrośnie u takiej osoby do 70 zł - tłumaczył Karpiński, cytowany przez rawicz24.pl.
Jak w takim razie uniknąć kary? KZGRL wyjaśnia, że "w przypadku zwykłych zabrudzeń (np. plamy po jedzeniu, napojach) te przedmioty można przekazać do PSZOK". Natomiast zabrudzone fekaliami lub sadzą ścierki np. wykorzystane do czyszczenia szybów kominkowych mają trafiać do odpadów zmieszanych.
Resort środowiska tłumaczył, że "niestety zdecydowana większość odpadów tekstylnych i ubrań trafia na składowiska, a więc zanieczyszcza nasze środowisko". Stąd decyzja o obowiązku segregacji kolejnych odpadów po szkle, plastiku czy papierze.
Piotr Bera, dziennikarz money.pl