Amerykańskie media zaznaczają, że "wrzucenie do jednego worka" wsparcia dla Izraela oraz Ukrainy wpłynie na część Republikanów. Nie wszyscy kongresmeni tej partii ze zrozumieniem patrzą na dalsze przepływy finansowe do Kijowa.
"Rzeczpospolita" zwraca uwagę, że chodzi o "prawe skrzydło" partii, które nie będzie miało jednak oporów przed poparciem Izraela w wojnie z Hamasem. Podkreśla się, że we wrześniu 93 republikańskich kongresmenów "głosowało za poprawką do ustawy o budżecie obronnym USA". Ta poprawka miała wstrzymać pomoc wojskową dla Kijowa.
Plan Joe Bidena
Według telewizji NBC administracja prezydenta sonduje możliwość wspierania Kijowa i Tel Awiwu na jednej liście. O tym ostatecznie zadecyduje Kongres, dlatego liczone są szable.
W opinii Johna Kirby'ego, rzecznika Rady Bezpieczeństwa przy Białym Domu, Stany Zjednoczone to "wystarczająco duży, dysponujący odpowiednim potencjałem gospodarczym prężny kraj", który może pomagać i jednym, i drugim.
"Rz" zaznacza, że Biden nie ma zbyt wiele czasu. "Kongres musi do połowy listopada przyjąć ustawy budżetowe, inaczej dojdzie do tzw. shutdownu, czyli zawieszenia działania administracji pozbawionej środków finansowych".