W parkach narodowych najważniejsza ma być ochrona przyrody, co obecnie w naszym kraju nie jest regułą. Widać to na przykładzie Doliny Chochołowskiej w Tatrach, gdzie mimo formalnej ochrony przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowym, Ministerstwo Środowiska zezwala na wycinkę drzew w celach gospodarczych - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dolina Chochołowska, która znajduje się w Tatrzańskim Parku Narodowym, tuż przy granicy ze Słowacją i jest jednym z obszarów, które zostały ogołocone z drzew. Wycinka odbywa się tam zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, a turysta może natrafić na gotowe do wywózki sterty ściętych świerków, zwożenie drzew traktorami, a także załadunek na wielkie ciężarówki - informuje "Gazeta Wyborcza".
Jak czytamy w dzienniku, jedną z kluczowych postaci jest tam Jan Piczura, prezes prywatnej Wspólnoty Leśnej Uprawnionych Ośmiu Wsi z siedzibą w Witowie, która zarządza Doliną Chochołowską. Piczura jest nie tylko gospodarzem Doliny, ale także aktywnym politykiem w partii Prawo i Sprawiedliwość. Jest wiceprzewodniczącym sejmiku Małopolski, zastępcą w tym gremium samego Jana Dudy, ojca prezydenta Andrzeja Dudy. Kandyduje do Sejmu w zbliżających się wyborach.
Arabowie szturmują Zakopane. Oto co kupują
Piczura przyznaje, że nie wszyscy członkowie Wspólnoty są zadowoleni z włączenia terenu Doliny Chochołowskiej w granice Tatrzańskiego Parku Narodowego. W przeszłości nawet przygotowali wniosek o wyłączenie tych terenów z TPN, ale zaniechali tego po tym, jak parkowcy zgodzili się, by na terenie doliny obowiązywała ochrona krajobrazowa, zezwalająca na prowadzenie gospodarki leśnej - informuje dziennik.
Spór o Dolinę Chochołowską. Przyrodnicy się boją
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego twierdzą, że wszystko odbywa się w zgodzie z obowiązującym prawem. Jednak nieoficjalnie przyrodnicy TPN przyznają, że obawiają się wyłączenia doliny z granic parku - czytamy w gazecie.
Dziennik przypomina, że w mijającej kadencji na posiedzeniu sejmowej Komisji Ochrony Środowiska dyskutowano o możliwości wykupu Doliny Chochołowskiej od prywatnych właścicieli. Jednak wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska stwierdziła, że trzeba wziąć pod uwagę temperament górali i ich poczucie wartości, dlatego nie zaleca takiego rozwiązania.
Na początku września "Rzeczpospolita" informowała o rzezi wiekowych drzew w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Pod topór miało trafić dziesięć nawet 300-letnich okazów. Akcję Lasów Państwowych ujawnili aktywiści związani z Inicjatywą Dzikie Karpaty. Eksperci od lat apelują o włączenie Puszczy Karpackiej do Bieszczadzkiego Parku Narodowego.