Jak przypomina "Rzeczpospolita", polskie 3091 zł to bardzo niewiele przy kwotach obowiązujących w innych krajach europejskich, takich jak Niemcy, Szwajcaria czy Finlandia.
PiS zapowiadał zwiększenie kwoty wolnej do 8 tys. zł dla wszystkich. Obietnicy nie spełnił. Co prawda kwotę podniósł dla tych najmniej zamożnych, ale to bardzo niewielka liczba podatników.
Wraz ze wzrostem dochodów wysokość odliczeń maleje, a dla tych bogatszych znika zupełnie. W efekcie wciąż zdecydowana większość Polaków korzysta ze wspomnianych 3091 zł.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
W porównaniu z krajami zachodu wypadamy fatalnie. Mowa już nawet nie o krajach zachodnich, gdzie podatku nie trzeba płacić nawet do równowartości 40 tys. zł. W Wielkiej Brytanii z kolei jest to nawet 60 tys. zł.
– Wprawdzie osoby z niskimi dochodami dostały wyższą kwotę zmniejszającą podatek, ale przecież niewielka grupa pracowników zarabia 660 zł miesięcznie, a takich osób ta podwyżka dotyczy – mówi "Rzeczpospolitej" Andrzej Marczak, doradca podatkowy, partner w KPMG.
– Dla ponad 90 proc. podatników nic się nie zmieniło. Co więcej, część osób z wysokimi dochodami kwotę wolną w ogóle straciła. Zapłacili za jej podwyżkę dla osób z niskimi dochodami – dodaje.
W efekcie kwota wolna stała się ulgą podatkową pod pewnymi warunkami, a - jak wskazuje ekspert - powinna obowiązywać wszystkich, bezwarunkowo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl