Efekt 8 lat rządów Donalda Tuska i jego środowiska? Pensja minimalna powędrowała w górę o 814 zł. Jeżeli Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki również będą rządzić dwie kadencje i spełnią własne obietnice, to pobiją ten wynik blisko trzykrotnie. W ciągu 8 lat rządów PiS pensja minimalna ma urosnąć aż o 2250 zł.
PiS rządzenie chce zakończyć w 2023 roku z pensją minimalną na poziomie 4 tys. zł brutto, czyli 2854 zł na rękę. Tymczasem gdy partia Jarosława Kaczyńskiego dochodziła do władzy, pensja ta była na poziomie 1750 zł brutto.
Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki mogą w ten sposób przejść do historii - wygrają w kategorii tempa podnoszenia pensji, którą dostaje blisko 1,5 mln Polaków. W tyle zostawią nie tylko Donalda Tuska i pozostałych premierów wolnej Polski. Tak hojny nie był nawet Edward Gierek. Jego dekada będzie gorsza niż ośmiolatka PiS. O ile oczywiście PiS zrealizuje zapowiedzi.
Minimalne wynagrodzenie wynosi obecnie 2250 zł. W przyszłym roku wzrośnie do 2600 zł. Na rękę zarabiający "minimalną" dostaną 1878 zł. Dziś mają 1633 zł. W 2021 roku będzie to już 3 tys. zł brutto, w 2022 roku około 3,5 tys. zł, a pod koniec drugiej kadencji PiS - 4 tys. zł.
Takich zmian żaden poprzedni rząd nie przeprowadził
Platforma Obywatelska i Donald Tusk zaczynali rządzenie w 2007 roku. Pensja minimalna wynosiła wtedy 936 zł. Po ośmiu latach ustawowe minimum powędrowało do poziomu 1750 zł. Różnica? 814 zł (wszystkie kwoty to wartości brutto).
Daleko w tyle są również pozostałe rządy, w tym pierwszy w wykonaniu PiS w latach 2005-2007. Wówczas Kazimierz Marcinkiewicz zaczynał z minimum na poziomie 849 zł brutto, a Jarosław Kaczyński, który przejął fotel premiera, dawał po dwóch latach zaledwie 87 zł brutto więcej.
Również w odleglejszej historii nie widać rywala dla PiS. W liczbach bezwzględnych - bez uwzględnienia cen - PiS może się pochwalić lepszym wynikiem od pierwszego sekretarza PZPR. Od 1970 roku do 1980 roku Edward Gierek podniósł pensję minimalną z 1 tys. zł do 2 tys. zł (czyli o 100 proc.). Gdyby PiS również rządził osiem lat i w najbliższym czasie podnosił pensję minimalną zgodnie z deklaracjami, to osiągnie wzrost na poziomie 128 proc.
Gierek prześcignięty
Tak wyglądają jednak tylko "gołe" liczby. Tymczasem ceny i wartość pensji minimalnej z 1970, 2007 i 2020 roku w portfelu to zupełnie inna bajka.
Spojrzenie na ustawowe minimum z perspektywy blisko pół wieku nie jest proste. Minimalny 1 tys. zł z 1970 roku i czasów Edwarda Gierka pozwalałby dziś w sklepie zrobić zakupy o wartości zaledwie 525 zł. Z kolei za produkty, które w 2007 kosztowały 1126 zł, dziś trzeba zapłacić 1388 zł.
Po uwzględnieniu współczynnika cen (i pominięciu lat z hiperinflacją, bo wtedy trudno byłoby cokolwiek porównywać) widać, że od 2015 roku do dziś Jarosław Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość już podnieśli pensję minimalną bardziej niż PZPR Edwarda Gierka w ciągu dziesięciu lat.
Płaca minimalna w górę. Rząd przyjął projekt
Od 2015 roku (początku rządów PiS) do 2020 roku najniższe wynagrodzenie powędruje w górę o 48 proc. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe w identycznym okresie pierwszych rządów podniosły najniższe wypłaty o 30 proc. W ciągu dekady Gierek osiągnął nieco gorszy wynik procentowy niż Prawo i Sprawiedliwość. Podniósł pensję (przypominamy - przy uwzględnieniu rosnących cen) o 37 proc.
Oczywiście należy pamiętać, że rząd nie płaci za podwyżkę pensji minimalnej - a na niej zyskuje. Zwiększenie pensji jednego pracownika o 100 zł kosztuje bowiem przedsiębiorcę około 121 zł miesięcznie. W skali całej Polski pracodawcy zatrudniający wspomniane 1,5 mln Polaków będą musieli wysupłać ze swoich kieszeni ponad 8 mld zł. I więcej oddać do państwowej kasy z tytułu składek.