Jak zwracają uwagę eksperci przepytani przez "Rzeczpospolitą", kluczowe dla budowania coraz większego potencjału naszej gospodarki jest to, by wspierać jej stronę podażową.
- Tymczasem większość propozycji wzmacnia stronę popytową – twierdzi Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan.
- Partie obiecują przede wszystkim większe transfery socjalne zwiększające konsumpcję. Mało propozycji związanych jest z podnoszeniem aktywności zawodowej - dodaje na łamach "Rz" Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR.
Wśród takich propozycji znajdziemy m.in. 13. i 14. emeryturę, ale również inne obietnice dotyczące seniorów. Zwiększenie minimalnego świadczenia do 1600 zł proponuje Lewica, a PSL postuluje zwolnienie podatkowe.
– Oczywiście w ten sposób emeryci będą mieli wyższe dochody i więcej będą mogli przeznaczyć na wydatki. Ale z punktu widzenia rozwoju gospodarczego to droga donikąd – mówi "Rzeczpospolitej" Mordasewicz.
– Program KO postrzegam jako najbardziej obiecujący, głównie ze względu na to, że może zwiększyć zatrudnienie ludzi młodych i seniorów, czyli grup o
najniższych wskaźnikach aktywności zawodowej – twierdzi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
– Problem w tym, że KO deklaruje utrzymanie systemu transferów społecznych. A to oznacza stępienie ostrza jej propozycji. Nie można jednocześnie aktywizować i dezaktywizować Polaków - dodaje.
Choć wszystkie partie o gospodarce mówią sporo, to zbyt wielu systemowych rozwiązań w ich programach nie znajdujemy.
– W tegorocznej kampanii rozwój gospodarki nie stoi na pierwszym planie, mamy raczej punktowe propozycje – puentuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl