Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź na posiedzeniu Rady Gabinetowej z udziałem prezydenta. Spotkanie było poświęcone m.in. dalszym losom Centralnego Portu Komunikacyjnego. W jawnej części posiedzenia szef rządu stwierdził:
Wszystkie dotychczasowe ekspertyzy, z jakimi mieliśmy okazję się zapoznać, stawiają pod znakiem zapytania zarówno dane wyjściowe, jak i dane końcowe, jeśli chodzi o tę inwestycję.
Słowa te wywołały konsternację i uruchomiły lawinę pytań o udostępnienie treści wspomnianych przez premiera ekspertyz. Wypowiedź szefa rządu odczytano jako powołanie się na ekspertyzy, które podważają sens budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tymczasem zwolennicy budowy CPK podkreślają, że raporty zamawiane już przez rządy SLD oraz PO-PSL uzasadniały budowę nowego lotniska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest oficjalna odpowiedź Macieja Laska ws. ekspertyz
Paulina Matysiak, posłanka Lewicy Razem, złożyła w tej sprawie interpelację. W mediach społecznościowych opublikowała odpowiedź, jaką otrzymała od Macieja Laska, pełnomocnika rządu ds. CPK.
"Wypowiedź Prezesa Rady Ministrów dotyczyła wiarygodności danych, na podstawie których przygotowywane były dotychczasowe ekspertyzy dotyczące inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego. (...) Weryfikacja danych wykorzystanych do ich przygotowania jest elementem audytu" - odpisał wiceminister Maciej Lasek.
"Nie ma żadnych ekspertyz, które podważałyby budowę CPK. Gra na czas ciągle trwa, a chodzi o Polskę" - stwierdziła Matysiak, komentując we wpisie otrzymaną odpowiedź na interpelację.
Wilk: rzeczy nie do obrony obronić się nie da
"Wyjątkowo nieudany fikołek. Niestety, rzeczy do nie do obrony obronić się nie da" - napisał Maciej Wilk, były wiceprezes LOT-u, obecnie szef stowarzyszenia "Tak dla CPK".
"Pan premier wyraźnie mówił o rzekomych ekspertyzach podważających dane, a nie o danych podważających dotychczasowe ekspertyzy. Nie trzeba być orłem z logiki, aby dostrzec tę subtelną różnicę" - dodał.
"Zresztą, skąd pan premier miałby posiadać wiedzę o wiarygodności danych, skoro niesławny audyt nawet się jeszcze nie zdołał rozpocząć? Nie istnieją żadne poważne ekspertyzy podważające zasadność ekonomiczną realizacji projektu CPK" - podsumował Wilk w swoim wpisie.
Audyt w CPK
Koalicja Obywatelska już na długo przed wyborami parlamentarnymi sprzeciwiała się budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego i zapowiadała rezygnację z tego projektu. W kampanii zmieniła retorykę z "rezygnacji" na rzecz "weryfikacji" całego przedsięwzięcia.
Po zaprzysiężeniu rządu Donalda Tuska pełnomocnikiem ds. CPK został Maciej Lasek. W styczniu odwołał dotychczasową radę nadzorczą Centralnego Portu Komunikacyjnego i powołał do niej nowe osoby. - Dzisiejsze zmiany są początkiem zapowiedzianego w expose premiera Donalda Tuska audytu programu CPK - mówił w połowie stycznia Lasek.
Część prac prowadzona jest wewnętrznie w samej spółce i przez biuro pełnomocnika ds. CPK. Rozpisano też osiem cząstkowych audytów dla firm zewnętrznych. Pierwsze wnioski miały zostać zaprezentowane już w marcu, a rekomendacje dla Rady Ministrów - w połowie roku. To na ich podstawie rząd ma zdecydować, co dalej z wielką inwestycją.
Jak pisał "Dziennik Gazeta Prawna", trudno będzie dotrzymać tych terminów. Przypomnijmy, że dotychczas rozstrzygnięto trzy przetargi i każdy z nich został unieważniony.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl