Pod koniec maja Makłowicz w mediach społecznościowych podał, że jego wizerunek został wykorzystany w reklamie napoju energetycznego.
– Oświadczam, że nie mam z tym nic wspólnego. Wykorzystano moje zdania i mój głos bez mojej wiedzy i jest to tym bardziej przykre, że zrobiono to w kontekście produktu, którego nie używam i raczej nie polecałbym go dla dzieci i młodzieży. To ważne – powiedział krytyk.
Sprawa szybko została rozwiązana. Po tygodniu Makłowicz przekazał, że incydent "znalazł swój szczęśliwy finał".
– Otóż rzeczony filmik został zdjęty z netu, a firma produkująca owe napoje zgodziła się przekazać naprawdę pokaźną kwotę na rzecz fundacji, która pomaga psychologicznie dzieciom i młodzieży – wskazał Makłowicz.